Debata o OFE jest tego lata jedną z najważniejszych kwestii dla rządu. W budżecie powstała bowiem ogromna dziura i aby ją zasypać, rząd chce dokonać skoku na 280 mld zł oszczędności obywateli zgromadzone w OFE.
Kancelaria Prezesa Rady Ministrów 28 maja br. zawarła umowę z firmą BrandAddicted sp. z o.o. (agencja FaceAddicted). Umowa dotyczy „strategicznego doradztwa w zakresie działań KPRM w serwisach społecznościowych". Kancelaria poinformowała „Codzienną": „Media społecznościowe stały się kolejnym, ważnym źródłem informacji o działaniach rządu. Współpraca z FaceAddicted ma wspierać KPRM w tym zakresie". Dodaje, że umowa nie przewiduje publikowania komentarzy w internecie i że KPRM nie zajmuje się taką działalnością.
Gdyby takie zarzuty okazały się jednak prawdziwe, byłby to niebywały skandal. Oznaczałoby to, że rząd za publiczne pieniądze manipuluje opinią publiczną, a co gorsza, uprawia czarny PR przeciw legalnie działającym w Polsce instytucjom finansowym.
Sprawa manipulacji dyskusją o OFE wybuchła po tym, jak prawnik Piotr Waglowski, autor serwisu internetowego Prawo.Vagla.pl, zauważył, że elementem kampanii przeciw OFE są liczne podobne do siebie komentarze. Pojawiają się pod artykułami na różnych polskich portalach i w serwisach internetowych, zachwalają ZUS i dyskredytują OFE. Waglowski podejrzewa, że te komentarze są wysyłane przez spamboty, czyli zautomatyzowane programy komputerowe do rozsyłania spamu, które mogą atakować m.in. fora dyskusyjne, komunikatory i skrzynki pocztowe.
Anna Robotycka z FaceAddicted wyjaśnia, że umowa w żadnym zakresie nie dotyczy prowadzenia działań komunikacyjnych w imieniu KPRM. – Nie zajmujemy się również tzw. szeptanką, o której wspomina Piotr Waglowski – zapewnia. – Nie chcę eskalacji konfliktu i nie atakuję rządu – mówi „Codziennej" Waglowski. – Chodzi mi tylko o dostęp obywateli do informacji publicznej i przejrzyste zasady podejmowania decyzji.
Cały tekst w weekendowej "Gazecie Polskiej Codziennie"