Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polska

„Prokuratorzy wojskowi popełnili przestępstwo”. Zespół smoleński składa zawiadomienie

"Jesteśmy zobligowani jako posłowie do złożenia zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa, dotyczącego oszukiwania i mataczenia opinią publiczną" - stwierdził dziś Antoni Macierewicz na posiedzeniu zespołu parlamentarnego ds. katastrofy smo

Autor: wg

"Jesteśmy zobligowani jako posłowie do złożenia zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa, dotyczącego oszukiwania i mataczenia opinią publiczną" - stwierdził dziś Antoni Macierewicz na posiedzeniu zespołu parlamentarnego ds. katastrofy smoleńskiej.

Antoni Macierewicz przypomniał wszystkie najważniejsze fakty obciążające prokuraturę wojskową. Powiedział m.in., że choć na 60 fotelach stwierdzono obecność śladów substancji wybuchowych, próbek tych nie zabezpieczono, pozostawiając je na pastwę Rosjan.

"Prokuratura winna jest zaciemniania prawdy o obecności materiałów wybuchowych w tupolewie" - podkreślił przewodniczący zespołu parlamentarnego.

- Można nie wiedzieć nic na temat okoliczności katastrofy smoleńskiej, można nie znać faktów, wystarczy popatrzeć, jaki jest stosunek rządu polskiego do tej katastrofy, popatrzeć, w jaki sposób prowadzi śledztwo Naczelna Prokuratura Wojskowa, żeby wyciągnąć wniosek, że sprawa jest niejasna. Dla mnie coraz więcej dowodów wskazuje na to, że mamy do czynienia z przestępnym działaniem - dodał Stanisław Piotrowicz, poseł PiS.

Posiedzenie zdominował temat matactw śledczych i ich ostatniej konferencji prasowej, na której ogłoszono, że dotychczas przebadane próbki nie wykazały śladów obecności materiałów wybuchowych.

- Żadna z ekspertyz pokazywanych przez prokuraturę nie została zrobiona zgodnie z wymogami prawnymi i żadne z laboratoriów, które te badania wykonały, nie posiadało certyfikatów uprawniających do przeprowadzania takich analiz - powiedział Antoni Macierewicz. Odwołał się w ten sposób do tekstu w najnowszej "Gazecie Polskiej". Jego autorka, Anita Gargas, ujawniła, że Centralne Laboratorium Kryminalistyczne Policji (CLKP) posiada akredytacje ISO 17025 jedynie w niektórych zakresach, np. daktyloskopijnych i grafologicznych. Jeśli chodzi o fizykochemię, to jedynie na badania zawartości alkoholu we krwi oraz na badanie amfetaminy.W akredytacji CLKP nie ma ani słowa, że swoim zakresem obejmuje substancje wybuchowe i powybuchowe. A właśnie to miało być przedmiotem zleconych CLKP przez prokuraturę wojskową analiz próbek pobranych ze szczątków wraku jesienią zeszłego roku.

Głos zabrał też Andrzej Melak, który wykazał, jak nieprofesjonalnie prokuratura wojskowa przygotowała się do ostatniej konferencji. Nie było referentów śledztwa, biegłych, a rzecznik nie odpowiadał szczegółowo na pytania dziennikarzy - przypomniał brat śp. Stefana Melaka.

Istotnym elementem posiedzenia było dramatyczne wystąpienie Ewy Błasik. Odniosła się ona do niedawnej konferencji Macieja Laska, który poświęcił ją rzekomym błędom polskich pilotów, a także o naciskach i zastraszaniu, jakiego sama doświadcza.

- Płk Kędzierski, który w Moskwie rozpoznał głos mojego męża, bezczelnie próbował przez jego adiutanta wpłynąć na moją postawę. Miałam nie wypowiadać się w mediach i mówić, że nie znam się lotnictwie i że nic nie wiem. To tak funkcjonuje - powiedziała wdowa po śp. generale Andrzeju Błasiku. Dodała, że jej mąż "czuł zagrożenie" przed lotem 10 kwietnia 2010 r.

- Jestem szczęśliwa, że zespół parlamentarny pod przewodnictwem ministra Macierewicza patrzy na ręce temu wszystkiemu - zakończyła.

Obejrzyj relację z posiedzenia zespołu parlamentarnego:

Autor: wg

Źródło: niezalezna.pl