„Redaktor naczelny "JAMA Neurology" uznał, iż ze względu na istotność uzyskanych przez nas wyników nasz artykuł powinien ukazać się w towarzystwie wprowadzającego artykułu redakcyjnego, który napisał prof. Larry Steinman z Uniwersytetu Stanforda w USA” – poinformował PAP kierujący badaniami prof. Krzysztof Selmaj, kierownik Kliniki Neurologii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.
To właśnie prof. Steinman nazywa terapię stworzoną przez Polaków „superprecyzyjną interwencję immunologiczną” i „inteligentną bronią”, gdyż w przeciwieństwie do dotychczasowych leków na SM, określanych jako „ciężka artyleria”, jest ona zupełnie bezpieczna. Według prof. Selmaja w najnowszym artykule opisane zostały wyniki badania klinicznego przeprowadzonego wśród 30 pacjentów z rzutowo-remisyjną postacią SM. Jest to najczęstsza postać tego schorzenia, w której zaostrzenia choroby przedzielone są okresami bez objawów (remisjami).
Grupie 20 pacjentów przez rok aplikowano na skórę ramienia plasterki zawierające mieszaninę trzech peptydów mieliny (substancji w mózgu, która ulega zniszczeniu w czasie rozwoju SM) – w przypadku 16 chorych zawierały one 1 mg peptydów, a w przypadku pozostałych czterech – 10 mg. W grupie kontrolnej, złożonej z 10 pacjentów, zastosowano plasterki z solą fizjologiczną.
W ciągu pierwszych czterech tygodni plasterki zmieniano raz na tydzień, a przez kolejne 11 miesięcy – raz na miesiąc. Ani chorzy, ani lekarze nie wiedzieli, kto stosuje plastry z placebo, a kto z peptydami.