Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polska

Pedofilska przeszłość Cohn-Bendita - coraz więcej pytań

NASZA KORESPONDENCJA Z NIEMIEC! / Naciski medialne, w tym także niezależnych polskich mediów, oraz ujawnianie coraz większej ilości informacji stawiających lewicowego guru Europy Daniela Cohn-Bendita w bardzo złym świetle, powodują stopniowe odb

NASZA KORESPONDENCJA Z NIEMIEC! / Naciski medialne, w tym także niezależnych polskich mediów, oraz ujawnianie coraz większej ilości informacji stawiających lewicowego guru Europy Daniela Cohn-Bendita w bardzo złym świetle, powodują stopniowe odbieranie temu politykowi dotychczasowego parasola ochronnego. Niemieccy politycy zaczynają odważnie mówić o tym, że skłonności tego lewaka nie są powodem do dumy.

Partia Zielonych oraz władze fundacji Heinricha Boella, które wcześniej zadecydowały o zablokowaniu dostępu do archiwów z dokumentami o przeszłości Cohn-Bendita do 2031 r., nie mogą dalej udawać, że nic się nie dzieje.

Potężna wrzawa w Niemczech, ostra krytyka byłych skłonności pedofilskich Cohn-Bendita, zarówno w Niemczech, jak i w Polsce, powodują, że sprawy nie da się dłużej trzymać pod dywanem. Daniel Cohn-Bendit ma bowiem zwolenników także wśród części polskich mediów, np. w "Gazecie Wyborczej"", której redaktor naczelny Adam Michnik jest – według ogólnie znanej wiedzy – jego przyjacielem.

Nieoczekiwanie, w specjalnym oświadczeniu szefowa działu komunikacji w Heinrich-Boell fundacji wydała oświadczenie, że fundacja cofa decyzję o dalszym blokowaniu dokumentów dotyczących kontrowersyjnej przeszłości Daniela Cohn-Bendita. Jak poinformowała Annette Maennel z fundacji, sam zainteresowany wyraził jakoby zgodę na ujawnienie tych materiałów.

Komentatorzy przewidują, iż w niedalekiej przyszłości na temat Cohn-Bendita ukażą się następne skandaliczne materiały.

Niemiecka dziennikarka Bettina Roehl, która jako jedna z pierwszych walczyła o upublicznienie pedofilskich wypowiedzi Cohn-Bendita, kilka dni temu apelowała do partii Zielonych, do której należy ten polityk, aby wyjaśniła ona swój stosunek do Cohn-Bendita oraz do problemu pedofilii. 

Pierwszy znany niemiecki polityk Reinhard Loeffler (CDU) z Badenii Wirtembergii ośmielił się wprost zaatakować Cohn-Bendita za jego pedofilskie wypowiedzi oraz partię Zielonych za jej oportunistyczny stosunek do zmian prawa mającego chronić dzieci przez wykorzystywaniem seksualnym.

- Daniel Cohn-Bendit wcale nie jest wzorem do naśladowania, a partia Zielonych ma się z czego tłumaczyć – stwierdził w jednym z wywiadów Loeffler, przypominając, że w 1985 r. przedstawiciele Zielonych w landzie Badenia Wirtembergia opowiedzieli się za złagodzeniem kar za wykorzystywanie seksualne nieletnich.

Bettina Roehl w rozmowie z portalem niezalezna.pl przyznaje, że debata o pedofilskich skłonnościach Cohn-Bendita staje się faktem, a niemiecka prasa, co prawda dopiero teraz, ale na poważnie zaczęła zajmować się jego kontrowersyjnymi wypowiedziami.

Artykuły w niemieckim „Frankfurter Algemeine Zeitung”, „Der Spiegel”, „Die Welt” i innych są pierwszą próbą zajęcia się podejrzanymi kontaktami z dziećmi, o których sam Bendit opowiadał.

- W niemieckiej prasie już od dziesiątków lat obowiązuje zasada, że lewicowe ikony takie jak Cohn-Bendit czy Joschka Fischer są nietykalni – powiedziała nam Roehl, dodając, że jeżeli pojawi się o nich jakikolwiek negatywny materiał prasowy, to zaraz mainstreamowi dziennikarze rozpościerają nad ich głowami aureole.
 

Źródło: niezalezna.pl