W samo południe 10 kwietnia będziemy na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie, tam, gdzie w czasie żałoby gromadziły się tłumy Polaków i liczymy na udział wszystkich tych, którzy przyjdą na obchody w tym roku – mówi „Codziennej” Antoni Krauze.
Krauze, znany twórca filmów takich jak „Monidło”, opartego na wspomnieniach Wiktora Suworowa „Akwarium” czy będącego zapisem wydarzeń z Grudnia’70 „Czarnego czwartku”, tym razem rozpoczął zdjęcia do fabularnego zapisu zdarzeń z 10 kwietnia 2010 r.
Film ma być gotowy w przyszłym roku. 10 kwietnia twórcy będą również filmowali Jana Pietrzaka, śpiewającego balladą smoleńską i Marcina Wolskiego, który wyrecytuje wiersz dedykowany mediom. Planują także nagrywać przejście Marszu Pamięci sprzed katedry pod Pałac Prezydencki. Do realizacji zostanie użytych pięć kamer.
– W trzecią rocznicę zarejestrujemy zdjęcia z udziałem „strażników pamięci”, bohaterów motywu, który pojawi się w filmie „Smoleńsk”. Pokazani zostaną ludzie, którzy każdego miesiąca przychodzą przed Pałac Prezydencki, nie zapominając o tych, którzy zginęli – zdradza szczegóły swojego filmu Antoni Krauze.
W dniu rocznicowych obchodów o godz. 19 w archikatedrze warszawskiej odprawiona zostanie msza św. w intencji ofiar Smoleńska, po której Marsz Pamięci przejdzie przed Pałac Prezydencki. Tam odbędzie się Apel Pamięci z przemówieniami Jarosława Kaczyńskiego i szefowej warszawskiego Klubu „Gazety Polskiej” Anity Czerwińskiej. Po zakończeniu uroczystości zgromadzeni przejdą przed Kancelarię Premiera, gdzie odbędzie się manifestacja.
– Będziemy maszerowali z bębnami. Profesjonalni muzycy będą na nich wygrywali melodie, a ich zadaniem będzie nagłośnienie całego marszu. Hasłem manifestacji jest żądanie prawdy o Smoleńsku oraz pociągnięcie tej władzy do odpowiedzialności – mówi Michał Stróżyk, organizator przemarszu.
Również 8 kwietnia o godz. 18 Michał Stróżyk organizuje manifestację przed domem Donalda Tuska w Sopocie. – Uważamy, że trzeba premierowi pokazać niezadowolenie z rezultatu prowadzenia sprawy smoleńskiej przez ostatnie trzy lata oraz za to, co się wydarzyło 10 kwietnia – dodaje Stróżyk.