Nałęcz, pytany w Radiu ZET, z czym kojarzy mu się hasło „Obudź się Polsko”, odpowiedział: „(...) wiadomo, to jest przecież hasło hitlerowców z lat 30., którzy Niemców chcieli budzić (...). Natomiast jest w Polsce swoboda demonstrowania, każdy może demonstrować. Boleję nad jednym, że stanę w jeszcze większych korkach w Warszawie 29 września”.
"Nie możemy się zgodzić na to, by doradca prezydenta w ten sposób się wypowiadał (...), żądamy, by pan Tomasz Nałęcz przeprosił tych wszystkich katolików i te setki tysięcy osób, które wybierają się na marsz" - oświadczył poseł PiS Andrzej Jaworski. Ponadto - jak dodał - PiS żąda, by prezydent zdymisjonował swojego doradcę.
Jaworski mówił, że gdyby iść tropem myślenia Nałęcza, to mógł obrazić on także matkę Bronisława Komorowskiego. W momencie, gdy ona do niego wołała "Bronku, obudź się", to co? Używała hitlerowskich określeń wołając do swojego syna? To jest pewien absurd - powiedział.
Rzecznik PiS Adam Hofman zwrócił uwagę, że prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski z PO wygrywał wybory właśnie pod hasłem „Obudź się Białystoku” i podkreślił, że amerykańscy politycy wielokrotnie odwoływali się do hasła „Wake up America” - „Obudź się Ameryko”.
Współorganizowany przez PiS marsz pod hasłem „Obudź się Polsko” odbędzie się 29 września.

