Mistrzowie manipulacji! Podnieśli larum, że „nie można wejść do szpitala, w którym przebywa Kaczyński”. Prawda okazała się zupełnie inna
\"Pacjenci i odwiedzający, którzy chcieli wejść na teren szpitala przy ul. Szaserów w Warszawie zostali odprawieni z kwitkiem\" – poinformował dziś portal wp.pl. Na Twitterze larum podnieśli m.in. Tomasz Lis, redaktor naczelny \"Newsweeka\" oraz Jacek Nizinkiewicz z \"Rzeczpospolitej\". Prawda jest zupełnie inna, a z dętej sensacji nie pozostało nic. Jak się okazało, w szpitalu wywołano fałszywy alarm bombowy.
Szpital, w którym przebywa prezes Prawa i Sprawiedliwości, Jarosław Kaczyński, zdążyli już skrytykować na Twitterze m.in. Tomasz Lis i Jacek Nizinkiewicz. Nie mamy wątpliwości, że celowo pominęli informację o alarmie bombowym w szpitalu, wprowadzając tym samym w błąd opinię publiczną.
Szpital zamknięty, Kaczyńskiego wywożą. Korea Północna nad Wisłą. https://t.co/cScMfU0C8r
— Tomasz Lis (@lis_tomasz) 11 maja 2018
"Na pół godziny w piątkowe popołudnie zamknięto szpital wojskowy przy ul. Szaserów, w którym przebywa prezes PiS Jarosław Kaczyński. Wszyscy pacjenci i odwiedzający, którzy w tym czasie chcieli wejść na teren placówki, zostali oprawieni z kwitkiem."
— Jacek Nizinkiewicz (@JNizinkiewicz) 11 maja 2018
Pycha kroczy przed upadkiem.
Dziennikarze najwidoczniej chcieli dętej sensacji, ale szybko z tej "rewelacji" nie zostało zupełnie nic – pracownicy szpitala mieli otrzymać anonim o ładunku wybuchowym, co dziennikarze sprytnie pominęli w swoich wpisach na Twitterze.
Informację tę potwierdził sam szpital, który odpowiedział na Twitterze redaktorowi "Rzeczpospolitej".
Panie Redaktorze, prosimy sprawdzać informacje zanim będzie je Pan kolportował. To był kretyński, fałszywy alarm bombowy #OdpowiedzialneMedia
— WIM (@WIMWarszawa) 11 maja 2018
Mimo sprostowania Nizinkiewicz nie powstrzymał się przed uszczypliwym komentarzem pod adresem szpitala:
Mam nadzieję, mimo wszystko, że sprostowanie WIM jest prawdziwe.
— Jacek Nizinkiewicz (@JNizinkiewicz) 11 maja 2018
Choć info wydawała się prawdopodobna, szczególnie po tym jak wcześniej, kule do domu Prezesa przywiózł osobiście sam dyrektor WIM, generał dywizji Wojska Polskiego, czy gdy zamykano korytarz sądu dla Prezesa. https://t.co/gDYl4qOEIO
Redaktora "Rzeczpospolitej" i osoby powielające jego manipulację, skrytykował ostro szef MSWiA, Joachim Brudziński:
Nie pycha jest tu problemem tylko głupota i swoistego rodzaju moralne barbarzyństwo. Z powodu takich wpisów jak Pana czy i innych pańskich kolegów "dziennikarzy" pod adresem PJK,życie wielu pacjentów szpitala na Szaserów zostało dziś. zagrożone. Debil który dwukrotnie zgłaszał 1) https://t.co/KWGakBlfE2
— Joachim Brudziński (@jbrudzinski) 11 maja 2018
2)policji fałszywy alarm bombowy być może był inspirowany takim barbarzyńskim hejtem jaki jest kierowany pod adresem PJK przez polityków opozycji i dziennikarzy. W parę minut po zgłoszeniu alarmu pod szpitalem pojawił się wóz transmisyjny jednej ze stacji tv. Jak wam nie wstyd! https://t.co/KWGakBlfE2
— Joachim Brudziński (@jbrudzinski) 11 maja 2018
Błędną informację powielił również m.in. były minister sprawiedliwości w rządzie PO-PSL, Borys Budka, który jednak później ją sprostował.
Jeśli prawdą jest, że zamknięto wejścia do szpitala przez Kaczyńskiego, to ostateczny dowód, że PiS nie ma żadnych hamulców i traktuje Polskę jak prywatny folwark...https://t.co/GQ7tVk1Nxd
— Borys Budka (@bbudka) 11 maja 2018
Żółć na swoim profilu wylał również poseł PO Michał Szczerba, który prezesa Kaczyńskiego nazwał "dyktatorkiem".
Ktoś już wytłumaczył temu panu, że przyczyną był fałszywy alarm, a nie Jarosław Kaczyński? Jeśli takie wpisy jak ten nie są objawem politycznego obłędu, to jak to nazwać? pic.twitter.com/2b9gzLOtLG
— Samuel Pereira (@SamPereira_) 11 maja 2018
Źródło: wp.pl, twitter.com, niezalezna.pl
Wczytuję ocenę...
