II wojna światowa
Tajne archiwum warszawskiego getta
Już od czasów Herodota żyjącego w V wieku p.n.e., historycy spisują czyny wielkich mężów stanu, wodzów i całych narodów. Sami jednak rzadko stają się bohaterami opowieści. Doktor Emanuel Ringelblum i kilkudziesięciu jego współpracowników tworzących tajny ośrodek badawczy Oneg Szabat (Radość Soboty) z całą pewnością zasługują na miano prawdziwych herosów. Bo prawdziwego heroizmu wymagało skrupulatne relacjonowanie wydarzeń, gdy jasnym było, że autorów sprawozdania czeka nieuchronna śmierć. Gdyby nie ich mrówcza praca nie znalibyśmy pełnego ogromu niemieckich zbrodni wobec polskich Żydów.
Zaranie kłamstwa katyńskiego
13 kwietnia 1943 roku Niemcy poinformowali świat o tym, iż znaleźli w lesie katyńskim masowe groby, a w nich ciała pomordowanych tysięcy polskich oficerów. Spotkało się to z natychmiastową, kłamliwą reakcją Sowietów, którzy zaprzeczyli swej zbrodni. To kłamstwo stało się immanentną częścią samego ludobójstwa, było też swego rodzaju kłamstwem „założycielskim”, na którym zbudowano Polskę Ludową, a także kołem zamachowym dla całego szeregu innych zbrodni, bestialstw i całego systemu zła, jaki niewolił ludzi w Polsce od początku II wojny światowej aż do upadku komunizmu.
Rejewski kontra ENIGMA
Czterdzieści pięć lat temu, 13 lutego 1980 roku, zmarł Marian Rejewski – matematyk, kryptolog, człowiek, który w przedwojennym Biurze Szyfrów pracował nad złamaniem niemieckiej ENIGMY. Wraz z Henrykiem Zygalskim i Jerzym Różyckim dokonał przełomowych, fundamentalnych odkryć związanych z kryptologicznym „monstrum”, jakim była ENIGMA i na kilka tygodni przed wybuchem wojny – niczym bohater hollywoodzkich filmów, który działa zgodnie z celem: save the world! – przekazał brytyjskiemu wywiadowi komplet wyników wieloletniej, żmudnej pracy. Rejewski dokonał samotnie złamania ENIGMY na przełomie lat 1932/1933. Dzięki temu Polacy odczytywali niemieckie szyfry już wtedy, gdy Hitler dopiero dochodził do władzy. Jak trudne miał zadanie?