Wiceprzewodnicząca Bundestagu z ramienia Lewicy, Petra Pau, złożyła niedawno interpelację dotyczącą liczby przestępstw o charakterze antysemickim w Niemczech. Odpowiedź okazała się szokująca - według ustaleń policji, w minionym roku średnio dziennie dochodziło do co najmniej czterech antysemickich czynów karalnych.
Pau złożyła niedawno poselskie zapytanie dotyczące liczby przestępstw antysemickich, do których doszło w Niemczech w roku 2017.
Głośnym echem w minionym roku odbiły się m.in. incydenty palenia izraelskich flag i wznoszenia antysemickich okrzyków podczas zorganizowanych w wielu niemieckich miastach manifestacji przeciwko dążeniom do utworzenia stolicy Izraela w Jerozolimie. Ich uczestnikami byli w dużej mierze mieszkający w Niemczech muzułmanie.
W odpowiedzi na interpelację Pau, policja przedstawiła dane, które mogą szokować. W całym minionym roku niemieccy stróże prawa odnotowali 1453 przestępstwa o charakterze antysemickim, choć zakładają, że liczba ta może wzrosnąć, gdyż nie dotarły jeszcze dane ze wszystkich krajów związkowych. Wynika z tego, że każdego dnia w 2017 r. u naszych zachodnich sąsiadów dochodziło do czterech czynów antysemickich.
Dane przestawił dziennik "Tageszeitung".
Znacząca część czynów przypisywana jest przedstawicielom skrajnej prawicy w Niemczech. Według policyjnych statystyk, odpowiadają oni za 95 proc. przestępstw o charakterze antysemickim.