W czwartek wieczorem, w czasie pierwszej doby wielkich rosyjsko-białoruskich manewrów Zapad-2017, doszło do wypadku rosyjskiego bombowca Tu-22M3. Maszyna wypadła z pasa startowego w bazie lotniczej w Szajkowce, ponad 200 km na wschód od granicy białoruskiej.
Nikt z załogi Tu-22M3 nie ucierpiał, ale maszyna ma zniszczony kadłub i część ogonową i nie nadaje się do eksploatacji. Sześć tego typu samolotów miało brać udział w manewrach Zapad-17.
Reports that a Tu-22M3 (RF-94233) of the Russian Air Force crash landed at Shaykovka Airbase in w. #Russia today, the first day of #Zapad. pic.twitter.com/IoE2X1GJL9
— Christiaan Triebert (@trbrtc) 14 września 2017
Do wypadku doszło podczas lądowania bombowca w bazie Szajkowka w obwodzie kałużskim. Na razie nie wiadomo jakie były przyczyny zdarzenia i czy samolot przenosił uzbrojenie. Pojawiają się opinie, że za wypadek odpowiedzialna jest awaria techniczna na pokładzie lub niewłaściwe zachowanie pilotów.
Bombowce strategiczne Tu-22M3 (w kodzie NATO: Backfire) pierwotnie były zaprojektowane do ataku na lotniskowce. Samolot może przenosić do trzech pocisków manewrujących Ch-22; rozwija maksymalną prędkość 2300 km/h, a zasięg jego lotu to 6800 km. Jest to konstrukcja z lat 70. XX w., a sam Tu-22M był przez długi czas elementem wojny propagandowej ZSRS ze Stanami Zjednoczonymi, szczególnie, gdy wzięto pod uwagę jego daleki zasięg.