W sobotnie popołudnie na stronach Rady Europejskiej znalazło się stanowisko, nazwane "oświadczeniem przywódców w sprawie Ukrainy".
Podkreślono w nim, że "z zadowoleniem przyjmują dalsze wysiłki USA mające na celu zaprowadzenie pokoju na Ukrainie".
- Uważamy, że projekt [planu pokojowego] stanowi podstawę, która będzie wymagała dodatkowej pracy. Jesteśmy gotowi zaangażować się, aby zapewnić trwałość przyszłego pokoju. Jesteśmy przekonani o zasadzie, że granic nie wolno zmieniać siłą. Niepokoją nas również proponowane ograniczenia dotyczące ukraińskich sił zbrojnych, które naraziłyby Ukrainę na przyszłe ataki - napisano w oświadczeniu.
Podano, że wdrożenie elementów odnoszących się do NATO i UE będzie wymagało zgody odpowiednich państw członkowskich.
Jutro politycy europejscy mają rozmawiać o sprawie planu pokojowego w Luandzie, przed szczytem Afryka-UE.
Weber chce europejskiego NATO
Głos w tej sprawie w mediach społecznościowych zabrał Manfred Weber, lider Europejskiej Partii Ludowej, najliczniej reprezentowanej w Parlamencie Europejskim. Weber jest także wiceszefem współrządzącego w Niemczech CSU.
To są historyczne chwile. Nie chodzi tylko o Ukrainę, ale też dla europejskie bezpieczeństwo. Pokój musi być trwały: Ukraina musi decydować o swoim terytorium, bez żadnym nacisków; Ukraina ma być wzmocniona, nie osłabiona; musimy wzmocnić UE do >>europejskiego NATO<<"
- napisał Manfred Weber.
Pomysły na stworzenie europejskiego "NATO-Bis" odżyły w Europie Zachodniej po zwycięstwie wyborczym Donalda Trumpa w USA, który mocno akcentował konieczność państw członkowskich NATO do wywiązania się z przyjętych ustaleń. Głównymi motorami tej inicjatywy są Francja i Niemcy.
Niemcy od dawna uchylały się od realizacji zobowiązania wydatków na armię na poziomie ustalonym przez NATO.
"Financial Times" w marcu 2025 r. pisał o planie zastąpienia USA w NATO przez państwa europejskie, deklarujące budowę "Europejskiej Unii Obrony".
"Plan "ReArm Europe" - opisany we "Wspólnej Białej Księdze na temat Gotowości Obronnej Europy 2030" - to krok w stronę uniezależnienia się Unii Europejskiej od USA i wzmocnienia europejskiego przemysłu obronnego, z Niemcami i Francją jako głównymi beneficjentami dzięki ich silnej pozycji przemysłowej. Główne założenie tego planu to: "Kupuj więcej, lepiej, razem i po europejsku". W wyniku tych działań ma powstać europejska Unia Obronna. Problem w tym, że to Stany Zjednoczone dominują w zaawansowanych technologiach militarnych (np. F-35, drony MQ-9 Reaper, systemy satelitarne), a europejskie firmy wciąż odstają w takich obszarach jak sztuczna inteligencja czy systemy stealth"
- pisał także Grzegorz Wierzchołowski, redaktor naczelny portalu niezalezna.pl.
Plan von der Leyen = plan Webera?
Dziś europejscy przywódcy chcą przedstawić swoją koncepcją planu pokojowego.
Kopia projektu autorstwa europejskich przywódców, do której dotarł „Washington Post”, przewiduje, że na siły zbrojne Ukrainy nie zostaną nałożone żadne ograniczenia. Kijów odzyskałby też kontrolę nad Zaporoską Elektrownią Jądrową i Kachowską Elektrownią Wodną, a także cieszyłby się „nieograniczonym prawem przepływu” na Dnieprze i sprawowałby zwierzchnictwo nad Mierzeją Kinburnską (najbardziej na zachód wysuniętą częścią Półwyspu Kinburnskiego, oddzielającego ujście Dniepru i Bohu od Morza Czarnego).
Pozostałe spory terytorialne - zgodnie z europejską propozycją - zostałyby rozstrzygnięte dopiero po zawieszeniu broni. Według agencji Reutera, powołującej się na niemieckie źródło chcące zachować anonimowość, Europejczycy wysłali w sobotę ukraińskiej i amerykańskiej administracji projekt nowego planu pokojowego.
Szefowa KE, Ursula von der Leyen, wydała oświadczenie w Johannesburgu, gdzie kończy się w niedzielę szczyt grupy G20. Przypomina ono nieco trzy punkty wskazane przez Webera.
- Każdy wiarygodny i trwały plan pokojowy powinien, przede wszystkim, powstrzymać zabijanie i zakończyć wojnę, nie siejąc jednocześnie ziarna przyszłego konfliktu - powiedziała von der Leyen. - Uzgodniliśmy główne elementy niezbędne do sprawiedliwego i trwałego pokoju oraz suwerenności Ukrainy - poinformowała. Nie doprecyzowała jednak, z kim doszło do takich ustaleń.
Wskazała na trzy warunki trwałego planu pokojowego. Po pierwsze, granic nie można zmieniać siłą.
- Po drugie, nie może być mowy o ograniczaniu liczebności sił zbrojnych Ukrainy jako suwerennego państwa. Mogłoby to narazić ją na przyszłe ataki, a tym samym osłabić bezpieczeństwo europejskie - powiedziała.
Trzecim warunkiem, według von der Leyen, jest zagwarantowanie UE centralnej roli w zapewnieniu Ukrainie pokoju.
- Będziemy kontynuować współpracę z Ukrainą, naszymi państwami członkowskimi (UE), koalicją chętnych i Stanami Zjednoczonymi, aby poczynić realne postępy w kierunku pokoju. Ważne jest, abyśmy postępowali jako partnerzy, podążając tą samą ścieżką - oznajmiła przewodnicząca Komisji Europejskiej.