Esbecki rodowód TVN » CZYTAJ TERAZ »

Joe Biden rzucił się do działania. Tak chce zatrzeć złe wrażenie po debacie z Trumpem

Prezydent USA, Joe Biden, nie zamierza wycofać się z wyścigu o reelekcję. Szykuje teraz szeroką medialną kampanię, która ma zatrzeć złe wrażenie po niedawnej debacie z Donaldem Trumpem. "Lipiec będzie dla Bidena kluczowym miesiącem, by naprawić wizerunkowe szkody po słabym występie w debacie" - podaje Reuters.

Joe Biden
Joe Biden
The White House - P20231009AS-0489 - Public Domain, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=138679327

Występ Joe Bidena w pierwszej w tej kampanii prezydenckiej debacie z Donaldem Trumpem okazał się totalnym fiaskiem kandydata Demokratów. Jego obóz polityczny panicznie zaczął poszukiwać możliwości zmiany pretendenta do Białego Domu, a darczyńcy demokratycznej kampanii zaczęli zastanawiać się nad dalszym przepływem środków.

Echa debaty Trump-Biden

Wysocy urzędnicy z otoczenia Bidena ofiarodawcom radzą spokój i "wzięcie głębokiego oddechu". Pojawili się również w mediach, atakując krytyków i próbując przekonać, że debata nie zmieniła de facto wiele w sondażowych wskazaniach.

Według telewizji NBC, sztab Bidena przeprowadził w niedzielę telekonferencję z największymi darczyńcami kampanii, starając się rozwiać wątpliwości co do zdolności 81-letniego prezydenta do sprawowania urzędu przez cztery kolejne lata. Mimo to, niektórzy z nich mieli pytać o alternatywnych kandydatów, a nawet prosić o zwrot darowanych pieniędzy. Sponsorzy mieli usłyszeć, że w scenariuszu wycofania się prezydenta z wyścigu, większość kampanijnych pieniędzy trafiłoby do sztabu wiceprezydentki Kamali Harris.

Zespół Bidena przekonuje też, powołując się na sondaże, że alternatywni kandydaci mają gorsze notowania w hipotetycznym pojedynku z Trumpem. Dwoje z najczęściej wymienianych - poza Harris - potencjalnych następców Bidena, gubernator Kalifornii Gavin Newsom i gubernatorka Michigan Gretchen Whitmer publicznie poparli prezydenta i potępili wezwania do jego ustąpienia. Jednak według Politico, mimo że Whitmer miała zapewnić sztab Bidena, że nie dąży do zastąpienia prezydenta, to jednocześnie ostrzegła, że jej stan - kluczowy dla losów wyborów - po występie Bidena w debacie jest dla niego "nie do wygrania".

Biden nie wycofa się

Ubiegający się o reelekcję prezydent chce teraz zatrzeć złe wrażenie z niedawnej debaty.

Jak pisze portal Axios, Biden wyraża "zero zainteresowania" wycofaniem swojej kandydatury i zamiast tego on i jego współpracownicy są zaangażowani w "potężną polityczną, PR-ową i osobistą" kampanię, by uciszyć wezwania do ustąpienia i rozwiać wątpliwości co do jego zdolności, jakie powstały po debacie.

Prezydent ma rozważać w lipcu m.in. spotkania z wyborcami w formacie townhall, otwartą konferencję prasową i wywiady. Jak dotąd Biden w ciągu swojej prezydentury unikał podobnych, rzadziej niż inni prezydenci udzielając wywiadów. Choć regularnie odpowiada na pytania dziennikarzy, zwykle robi to podczas krótkich wymian przed wejściem na pokład samolotu lub śmigłowca, czy odpowiadając na 2-3 pytania po wystąpieniach.

Doniesienia o tych planach potwierdziły też źródła agencji Reutera, które zaznaczają, że lipiec będzie dla Bidena kluczowym miesiącem, by naprawić wizerunkowe szkody po słabym występie w debacie.

 

 

 



Źródło: CNN, PAP, niezalezna.pl

dm