"Największym zagrożeniem dla demokracji jest cenzura na przemysłową skalę, a nie Donald Trump" - mówił we wtorek republikański senator JD Vance w trakcie debaty kandydatów na wiceprezydenta USA. Vance obiecał przy tym, że będzie respektował wyniki wyborów. Z sondażu opublikowanego przez CNN tuż po pojedynku telewizyjnym, wynika, że jego zwycięzcą był republikański senator J.D. Vance.
We wtorek, późnym wieczorem (czasu lokalnego), w Stanach Zjednoczonych odbyła się debata na wiceprezydenta USA. Zmierzyli się w niej republikański senator JD Vance oraz gubernator Minnesoty Tim Walz.
"Kamala Harris zajmowała się cenzurą na skalę przemysłową. Robiła to podczas Covidu. Robiła to w związku z wieloma innymi problemami, i to, moim zdaniem, jest o wiele większym zagrożeniem dla demokracji niż to, co powiedział Donald Trump, gdy mówił, że protestujący powinni pokojowo protestować 6 stycznia"
Vance stwierdził, że mówienie o zagrożeniu dla demokracji ze strony Trumpa jest "śmieszne", bo ostatecznie oddał on władzę w 2021 r. Walz oskarżył z kolei Vance'a o uprawianie "rewizjonizmu historycznego" i zaznaczył, że Trump już teraz przygotowuje grunt, by po raz kolejny kontestować wyniki wyborów.
Republikański senator obiecał, że jeśli Walz i Kamala Harris wygrają wybory, uzna ich wynik i będzie się za nich modlił.
Z rezultatów sondażu CNN opublikowanych tuż po pojedynku telewizyjnym kandydatów na wiceprezydenta USA wynika, że republikański senator J.D. Vance minimalnie wygrał wtorkową debatę z Demokratą Timem Walzem. Według badania CBS debata poprawiła wizerunek obu polityków.
Zgodnie z wynikami sondażu telewizji CNN, przeprowadzonego wśród respondentów, którzy oglądali debatę senatora z Ohio i gubernatora Minnesoty, 51 proc. wskazało jako zwycięzcę Vance'a, zaś 49 proc. - Walza.
Jeszcze przed debatą, ci sami ankietowani w większości spodziewali się, że trochę lepiej wypadnie kandydat Demokratów - 54:45 proc. Jednocześnie w przeprowadzonym przez stację badaniu fokusowym wśród siedmiu niezdecydowanych wyborców w Michigan - jednym z kluczowych dla wyników wyborów stanów - tylko jedna osoba stwierdziła, że debata wpłynęła na jego decyzję; zadeklarował, że zagłosuję na Demokratów.
Swoje badanie opublikowała też telewizja CBS, która zorganizowała wtorkowy pojedynek. Wynik sondażu był bardzo podobny do tego z CNN: 43 proc. wskazało na zwycięstwo Vance'a, zaś 42 proc. - na Walza.
Debata w CBS była dużo spokojniejsza i bardziej merytoryczna od pojedynku kandydatów na prezydenta Kamali Harris i Donalda Trumpa i jak wynika z badania, przełożyła się na polepszenie wizerunku obydwu kandydatów. Przed debatą Walza pozytywnie oceniało 52 proc. respondentów, zaś po debacie - 60 proc. W przypadku Vance'a notowania te podniosły się z 40 do 49 proc.
Według ankietowanych, Walz wypadł znacznie lepiej od Vance'a w kwestii aborcji (62:38 proc.) i służby zdrowia (59:41 proc.), zaś w sprawach wymienianych jako najważniejsze dla wyborców - gospodarki i imigracji - niewielką przewagę miał Vance (odpowiednio - 51:49 i 52:48 proc.).
Wybory prezydenckie w USA odbędą się 5 listopada.