Niemieckie media społecznościowe, ale i te tradycyjne żyją nie tylko rychłą zmianą w kierownictwie CDU, tańcem wokół sklejenia nowej koalicji rządowej czy obchodzoną kilka dni temu 31. Rocznicą Zjednoczenia Niemiec. Wyrok polskiego Trybunału Konstytucyjnego zagrzewa do dyskusji chadeków, socjaldemokratów Zielonych i postkomunistów z Linke. I jak zawsze z tego chóru wyłamuje się Alternatywa dla Niemiec, która ze sporu Bruksela -Warszawa uczyniła nawet jeden z Leitmotivów swojej narracji. Specjalnie dla czytelników niezalezna.pl pozbieraliśmy najciekawsze komentarze!
Franziska Brantner (Zieloni) deputowana do Bundestagu, specjalizuje się w polityce europejskiej, członek zespołu sondującego przyszłe koalicje rządowe:
Czas łagodzenia minął! Wyrok polskiego Trybunału Konstytucyjnego to jak atak na europejską jedność prawną. Komisja [Europejska] musi teraz przystąpić do działania a Niemcy muszą bez żadnych niedomówień stanąć po jej stronie.
Die Zeit zu beschwichtigen ist vorbei! Das Urteil des polnischen Verfassungsgerichts ist ein Angriff auf die europäische Rechtseinheit. Die Kommission muss jetzt handeln und Deutschland muss sich unmissverständlich an ihre Seite stellen: https://t.co/HgbPDd69fm
— Franziska Brantner (@fbrantner) October 8, 2021
Wcześniej posłanka Zielonych tak pisała o wyroku TK:
Odrzucenie europejskiego porządku prawnego przez polski TK musi mieć jasne i bezpośrednie konsekwencje. Komisja Europejska potrzebuje pełnego wsparcia Niemiec. Unia Europejska jest wspólnotą wartości a nie bankomatem.
Ablehnung der Europäischen Rechtsordnung durch das polnische Verfassungsgericht muss direkte & klare Konsequenzen haben.
— Franziska Brantner (@fbrantner) October 7, 2021
Jetzt ist die @EU_Commission am Zug & braucht volle Unterstützung Deutschlands.
Die EU ist eine Wertegemeinschaft, kein Bankomat. https://t.co/qPv41CwU40
Poseł do Bundestagu, Heribert Hirte ubolewa na tt, że sam TK Republiki Federalnej Niemiec uchodzi dziś za precedens, który z powodzeniem można wykorzystywać przy kwestiach spornych dot. podziału kompetencji prawnych:
Polski Trybunał Konstytucyjny neguje pierwszeństwo prawa unijnego przed prawem polskim. Gorzki wyrok dla europejskiej wspólnoty prawa a szczególnie smutne jest to, że można się było podeprzeć wyrokiem Niemieckiego Trybunału Konstytucyjnego w sprawie dotyczącej skupu obligacji.
W wyroku ogłoszonym 5 maja 2020 r. niemiecki Federalny Trybunał Konstytucyjny zakwestionował od strony proceduralnej decyzje Europejskiego Banku Centralnego (EBC) w sprawie skupu obligacji państw strefy euro. W chwili ogłoszenia tego wyroku mówiono o „bombie z Karlsruhe” właśnie z uwagi na to, że Trybunał przyznał, że prawo narodowe stoi ponad unijnym
#Verfassungsgericht von #Polen verneint Vorrang von #EU-Recht gegenüber polnischem Recht. Eine bittere Entscheidung für die europäische #Rechtsgemeinschaft und besonders traurig, dass man sich dabei auf die Rechtsprechung @BVerfG im #PSPP-Urteil stützen konnte. https://t.co/HTdJEvebcW
— Heribert Hirte (@HHirte) October 7, 2021
Wczoraj poseł tak komentował sprawę wyroku TK:
…pierwszym narzucającym się pytaniem jest to, czy Komisja Europejska sprawdzi teraz możliwość wprowadzenia wobec Polski procedury naruszenia traktatów. I jeżeli tego by jednak nie uczyniła, czy inne państwa UE będą mogły się ten [przypadek] powołać.
... eine erste, sich aufdrängende Frage ist, ob @EU_Commission jetzt auch die Einleitung eines #Vertragsverletzungsverfahren|s gegen #Polen prüft.
— Heribert Hirte (@HHirte) October 7, 2021
Und, wenn sie dies nicht tut, ob sich andere EU-Staaten darauf berufen können.
Martin Schirdewan, współprzewodniczący frakcji Linke w Parlamencie Europejskim:
Polski Trybunał Konstytucyjny ogłosił, że część traktatów unijnych stoi w sprzeczności z polską konstytucją. Co de facto oznacza, że Polska pogrzebała pierwszeństwo prawa unijnego [przed narodowym] i tym samym europejski porządek prawny.
Das polnische Verfassungsgericht urteilt, dass Teile der EU-Verträge in Konflikt mit der polnischen Verfassung stehen.
— Martin Schirdewan (@schirdewan) October 7, 2021
De facto bedeutet dieses Urteil, dass Polen den Vorrang des EU-Rechts & damit die europäische Rechtsordnung beerdigt.#Polexit
Heiko Maas (SPD), niemiecki minister spraw zagranicznych w wywiadzie dla mediów grupy Funke:
Jeżeli jakiś kraj podejmuje polityczną decyzję, by być częścią UE, musi dopilnować, by uzgodnione reguły były w pełni i całkowicie stosowane. Bycie członkiem Unii Europejskiej oznacza, że szanujemy wspólne wartości, czerpiemy korzyści z silnego wspólnego rynku i mówimy jednym głosem. Oznacza to także, że przestrzegamy wspólnych reguł, które tworzą fundament Unii Europejskiej, ze wszystkimi tego konsekwencjami.
Znana z eurosceptycznego podejścia do struktur unijnych Alternatywa dla Niemiec (AfD) i tym razem ruszyła pod prąd i postanowiła stanąć po stronie Polski w sporze z Brukselą a przy okazji narobić sporo hałasu w sieci. Poniżej kilka komunikatów czołowych polityków tej partii:
Komentarz na stronie Alternatywy dla Niemiec (AfD): Gratulacje dla Polski!
Wciąż jeszcze są w Europie trybunały, które nie dają się unijnym biurokratom. Trybunał Konstytucyjny Polski pokazał co myśli o brukselskich elitach […] Unijni posłowie są zgodnie z oczekiwaniami „zszokowani” a wyjątkowo fanatyczny unijnie szef luksemburskiego MSZ-u domaga się nałożenia finansowych sankcji na Polskę. Komentator telewizji ZDF widzi już „katastrofę” i stwierdza: „Polski Trybunał Konstytucyjny igra z Polexitem”. O czym świadczą te przesadnie emocjonalne reakcje? W pierwszej kolejności o niesamowitej arogancji liberalno-lewicowych elit, ale również o wypaczonym pojmowaniu demokracji i zasad państwa prawa. To, że Polska w dalszym ciągu chce pozostać suwerennym państwem narodowym a nie przepaść w niedemokratycznym superpaństwie zdaje się nie mieścić w głowach unijnych ideologów. A my mówimy: Gratulacje dla Polski. I oczekujemy, że ta nieustanna nagonka na Polskę w końcu się zakończy. Wyrok polskiego Trybunału Konstytucyjnego musi zostać uszanowany!
– czytamy na stronie internetowej AfD.
Dr. Maximilian Krah, deputowany do Parlamentu Europejskiego z AfD: Polska broni się przed Europejskich Superpaństwem również w naszym interesie.
Unia Europejska zawsze głosi potrzebę tolerancji. Jednak ta tolerancja obowiązuje najwyraźniej jedynie w gronie myślących tak samo. Nie sposób inaczej wytłumaczyć ciągłych ataków Brukseli na Warszawę. Teraz grozi się Polsce skreśleniem środków z Funduszu Odbudowy, mowa jest wręcz o Polexicie. Dlaczego? Ponieważ polski Trybunał Konstytucyjny oznajmił, że prawo narodowe stoi ponad unijnym. Do takiego samego wniosku w ubiegłym roku doszedł również hiszpański Trybunał Konstytucyjny, tyle, że w Madrycie nie rządzą prawicowo-konserwatywni patrioci, ale socjalistyczni globaliści podzielający linię Brukseli – stąd też nierówne traktowanie.
Polscy sędziowie TK mają pełną rację: to Trybunał Konstytucyjny państwa narodowego ma rozstrzygać o tym co leży w kompetencjach Unii Europejskiej a co w kompetencjach państwa narodowego. Unia Europejska nie może rozstrzygać w kwestii swoich własnych kompetencji. Państwo narodowe jest suwerennym strażnikiem swoich traktatów. I dobrze, że Polacy traktują poważnie swój trybunał. Również Berlin mógłby wziąć [z Polski] przykład. Bądźmy wdzięczni konserwatywno-patriotycznemu rządowi w Warszawie za to, że opiera się agendzie lewicowych globalistów. Polska w swej historii wielokrotnie uchroniła Europę przed zagrożeniami. Swoim sprzeciwem wobec zagarniania kompetencji przez Brukselę również w naszym interesie broni się przeciwko unijnemu superpaństwu. Unia Europejska nie powinna przeciągać struny, tak jak to uczyniła w przypadku Wielkiej Brytanii. W innym razie kolejny Exit pozostanie jedynie kwestią czasu.
Prof. Jörg Meuthen: Jakoś Hiszpanom było wolno.
Trybunał Konstytucyjny Polski ogłosił pewne prawa unijne za sprzeczne z polską konstytucją, co w konsekwencji doprowadziło do powstania sporu prawnego między Brukselą a Warszawą. Unia Europejska musi jednak zaakceptować, że narodowe Trybunały Konstytucyjne nie są żyrantami Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Presja jaką Unia Europejska wywiera na Polskę, gdzie niczym prawem zarządcy folwarku wiąże się członkostwo w związku państw z sukcesywnym wyzbywaniem się kompetencji Warszawy na rzecz Brukseli, jest nie do zaakceptowania. W taki sposób drąży się narodową suwerenność i obiera kurs wprost na unijne superpaństwo. Polacy sprzeciwiają się [tej presji] i w przeciwieństwie do rządu niemieckiego, biorą swoje własne trybunały na poważnie. I za to należy im się wdzięczność ponieważ dzieje się to również w naszym interesie. Wciąż jeszcze to narodowe Trybunały Konstytucyjne rozstrzygają o tym, co jest w kompetencjach narodowych a co w unijnych. Państwa narodowe są suwerennymi strażnikami traktatów a Unia Europejska nie może sama z siebie określać swoich kompetencji. Fakt, że sprawa po raz kolejny dotyczy Polski wskazuje na motyw polityczny, ponieważ w Warszawie rządzi konserwatywny rząd, który nie uczestniczy w lewicowej agendzie Brukseli. Dla przykładu – Trybunał Konstytucyjny Hiszpanii w styczniu 2020 roku ogłosił, ze prawo narodowe stoi ponad prawem unijnym, ale wtedy nikt nie groził Hiszpanom wykluczeniem z Unii lub wstrzymaniem transferu unijnych środków. Dlaczego? Dlatego, że w Madrycie rządzą socjaliści. Już samo to obnaża podwójną moralność Brukseli.
Widać, że debata wokół wyroku polskiego TK ma się w Niemczech nieźle. A to zaledwie kilka komentarzy, poza politykami sprawę komentują też niemieccy prawnicy, ale to już następnym razem.