Komisja Europejska oceniła, że uzasadnione jest otwarcie procedury nadmiernego deficytu m.in. wobec Polski, i zamierza zaproponować Radzie UE jej otwarcie w lipcu. To zła wiadomość dla Polaków. Gdy ostatnio rząd Tuska walczył z deficytem, to podniósł podatek VAT, ukradł pieniądze z OFE, zredukował wydatki na armię i podniósł wiek emerytalny. – Obawiamy się podobnych pomysłów – mówi Zbigniew Kuźmiuk.
W pierwsze pół roku rządów Donald Tusk już zdołał doprowadzić do kryzysu w finansach publicznych. Miało być jednak zupełnie inaczej. W kampanii wyborczej Donald Tusk przekonywał, że pieniądze na realizację obietnic się znajdą, a wszystko można uzyskać w ramach kilku prostych decyzji. Teraz jednak rzeczywistość skrzeczy.
– Rekordowy deficyt za pierwsze pięć miesięcy 2024 r. w porównaniu z analogicznym okresem roku 2023 jest wyższy o ponad 3️2 mld zł! Jak to jest, że obecna ekipa rządząca nie zrobiła niczego konkretnego dla Polaków? Podniesienie VAT na żywność nie liczy się jako sukces, a mimo tego wykopali tak wielką dziurę budżetową
– twierdzi Robert Gontarz, poseł Prawa i Sprawiedliwości.
Deficyt martwi Komisję Europejską, która w lipcu ma zdecydować o tym, czy będzie wszczynać procedurę nadmiernego deficytu. To niepokoi polityków Prawa i Sprawiedliwości.
– Konsekwencje procedury nadmiernego deficytu z 2009 r. były bardzo źle przyjęte przez Polaków. Mam na myśli podniesienie stawki VAT. Podniesienie wieku emerytalnego dla kobiet o siedem lat, dla mężczyzn o dwa lata. No i wreszcie zakończenie działania otwartych funduszy emerytalnych poprzez przejęcie kwoty 153 mld zł i przeniesienie ich do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. To były operacje, które były efektem walki z procedurą nadmiernego deficytu. Mówiąc szczerze, obawiamy się, że za chwilę w Sejmie pojawi się minister finansów z propozycjami równie mocnymi i nie do przyjęcia dla Polaków
– mówił Zbigniew Kuźmiuk.
W latach 2009–2013 wokół polityki zaciskania pasa Tusk robił całe PR-owe spektakle. W ramach jednego z nich zmniejszał między innymi budżet Ministerstwa Obrony Narodowej. – MON przez ustawowe wyznaczenie wskaźnika wiele lat temu czuło się zawsze finansowym włodarzem w swoim imperium. Dzisiaj, jak sądzę, dotarłem do świadomości szefów MON z informacją, że w czasach, które wymagają oszczędności, także MON musi się do tego dostosować – mówił Tusk, twierdząc, że dociska finansowe imadło. Czy teraz będzie podobnie? Na razie rząd skupia się na tym, aby przekonywać, że wszystko jest winą PiS.
– Gdy w 2015 r. PiS przejmował władzę, odziedziczył deficyt na poziomie 2,6 proc. PKB. W 2023, gdy władzę stracił, 5,1 proc. PKB. Procedura nadmiernego deficytu została uruchomiona z powodu wysokiego deficytu w ostatnim roku rządów PiS – stwierdził Andrzej Domański, minister finansów.
Z kolei PiS odpowiada wprost: Donald Tusk obiecywał załatwienie wszystkich spraw w Brukseli i chwalił się świetnymi kontaktami. – Historia zatoczyła koło. 14 lat temu, w czasie rządów PO-PSL, na Polskę została nałożona procedura nadmiernego deficytu. I właśnie dzisiaj, tak jak informują media, najprawdopodobniej Polska znajdzie się w grupie 11 krajów, na które ta procedura zostanie nałożona. Jesteśmy zaskoczeni tego rodzaju informacją, bo przypomnę, że Donald Tusk w czasie exposé w Sejmie mówił, że nie pozwoli się ograć Brukseli, a wszystko wskazuje na to, że jest ogrywany, i to przez swoją koleżankę, panią przewodniczącą komisji von der Leyen – twierdzi Zbigniew Kuźmiuk.