- Decyzja poszczególnych komisji w Parlamencie Europejskim, które chcą dążyć do jednego państwa i wyłączać wyłączne kompetencje państwa, między innymi jeżeli chodzi o zarządzanie lasami, jest absurdalna - oceniła w rozmowie z portalem niezalezna.pl Anna Zalewska, europosłanka PiS.
W styczniu br. Komisja Ochrony Środowiska Naturalnego, Zdrowia Publicznego i Bezpieczeństwa Żywności Parlamentu Europejskiego wydała pozytywną opinię ws. zmiany traktatów, która przeniosłaby leśnictwo z kompetencji krajowych do tzw. kompetencji dzielonych między UE a państwa członkowskie. Do zmiany traktatów konieczna jest jednomyślna zgoda wszystkich państw Wspólnoty.
"Będziemy się bronić w Unii Europejskiej i wierzę, że tę wojnę wygramy. Na pewno będziemy mieć większość przy naszych postulatach, bo trudno, by któreś z państw europejskich chciało oddać swoje zasoby leśne w zarządzanie Unii. My się nie zgodzimy. Nie oddamy Lasów Państwowych w zarządzanie prywatne ani w zarządzanie Unii Europejskiej"
- powiedziała w piątek Anna Moskwa, minister klimatu.
O komentarz do najnowszych pomysłów eurokratów poprosiliśmy Annę Zalewską, europosłankę PiS, która wzięła udział w Forum Klubów Gazety Polskiej we Wrocławiu.
"Lasy mają ostatnio kłopoty. Szereg dokumentów w Unii Europejskiej przyjmowanych w Unii Europejskiej zmierza do tego, by w znacznym stopniu ograniczyć rolę polskiego rządu w funkcjonowaniu Lasów Państwowych"
- powiedziała Zalewska.
Wskazała, że "są to różnego rodzaju obostrzenia i kary, jeżeli chodzi o pochłanianie, certyfikowanie drewna". Jej zdaniem "kuriozalny" jest niedawny wyrok Trybunału Sprawiedliwości [UE], w którym powiedziano, że "NGO-sy mają układać nam gospodarkę leśną".
"Z drugiej strony absurdalna, ale przemyślana decyzja poszczególnych komisji w Parlamencie Europejskim, które chcą dążyć do jednego państwa i wyłączać wyłączne kompetencje państwa, między innymi jeżeli chodzi o zarządzanie lasami"
- oceniła.
W opinii europoseł Zalewskiej "trzeba zwierać szeregi, myśleć o inicjatywach nagłaśniających, bo dotyczy to lasów europejskich".
"Będzie okazja, by w sprawie wyroku Trybunału Sprawiedliwości pójść do Trybunału Konstytucyjnego polskiego, by orzekł, że jest to nie do zrealizowania wyrok"
- podsumowała.