Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Francja niemal całkowicie sparaliżowana na wiele tygodni. Francuzi nie chcą reformy emerytalnej

Od wtorku we Francji trwają blokady francuskich rafinerii, a także autostrad oraz arterii uznawanych za szlaki tranzytowe dla transportu. Strajki i blokady wywołane zostały reformą emerytalną realizowaną przez rząd Élisabeth Borne. Wiadomo już teraz, że strajki na kolei i w innych branżach transportu zbiorowego potrwają we Francji co najmniej do końca tego tygodnia. - Strajki, blokady autostrad są bardzo dokuczliwe dla osób przebywających we Francji. Możemy mówić o bardzo dużych utrudnieniach w transporcie w Tuluzie, Strasburgu, Paryżu oraz wielu innych francuskich miastach. Za chwilę mogą być problemy z pozyskaniem paliwa. Jeśli ktoś nie musi, niech wyjazd do Francji przełoży – mówi francuski komentator portalu niezalezna.pl, Zbigniew Stefanik.

Twitter\@lacgtcommunique

Według francuskiego ministerstwa spraw wewnętrznych, około 1280 tysięcy osób, a według kolektywu międzyzwiązkowego - ponad 3,5 miliona osób wzięło udział w 320 manifestacjach, które odbyły się we wtorek w całej Francji przeciwko rządowej reformie emerytalnej. W żadnym francuskim mieście liczba demonstrantów nie była niższa niż 10 tysięcy: potwierdzają to zarówno dane związkowe, jak i dane rządowe. Około 40 procent pracowników francuskiej edukacji narodowej podjęło strajk. Strajkowała również we wtorek ponad połowa pracowników francuskiej kolei.

Od wtorku we Francji trwają blokady francuskich rafinerii, a także autostrad oraz arterii uznawanych za szlaki tranzytowe dla transportu we Francji. Wiadomo już teraz, że strajki na kolei i w innych branżach transportu zbiorowego potrwają we Francji co najmniej do końca tego tygodnia. - Blokady i strajki mają charakter bezterminowy. Wydaje się, że działania te będą się utrzymywać co najmniej do końca wiosny  

– zauważa francuski komentator portalu niezalezna.pl, Zbigniew Stefanik.

Najprawdopodobniej kolejny dzień ogólnokrajowej mobilizacji przeciwko reformie emerytalnej będzie miał miejsce nad Sekwana w sobotę, 11 marca, a dalsze demonstracje odbędą się zaś w środę 15 marca. Działacze ośmiu największych francuskich związków zawodowych zapowiadają w najbliższym czasie blokadę całego kraju - tak, jak to miało miejsce podczas próby reformy systemu emerytalnego przez rząd Alaina Jupé w 1995 r. Wówczas rządzący wycofali się ze swojej reformy emerytalnej, jednak nic nie wskazuje jednak na to, żeby obecnie rządzący wycofali się ze swojej reformy, która jest obecnie procedowana w senacie. Szykowana przez rząd premier Élisabeth Borne reforma emerytalna we Francji zakłada stopniowe podwyższanie wieku emerytalnego z obecnych 62 do 64 lat. Drugim filarem reformy jest likwidacja większości przywilejów grup zawodowych, w tym pracowników energetyki i nauczycieli. 

-Wszystko wskazuje na to, że spor o reformę emerytalną  we Francji nie zakończy się szybko. Kulminacyjny momentu tego sporu spodziewany jest dopiero po jej wprowadzeniu

– ostrzega Stefanik.

Nawet bez osiągnięcia porozumienia w parlamencie francuskim, rząd Élisabeth Borne nie będzie miał absolutnie żadnego problemu z realizacją reformy emerytalnej. Do przyjęcia ustaw może skorzystać ze swoich konstytucyjnych prerogatyw, które umożliwiają mu wprowadzenie swoich decyzji na podstawie dekretu bez zgody, ani nawet konsultacji parlamentu (artykuł 49 ustęp trzeci konstytucji V republiki francuskiej).

-Pytanie jednak, co stanie się później? Tak naprawdę zarówno przyszłość tych protestów, jak również przyszłość reformy emerytalnej rządu Élisabeth Borne zależy od tego, czy do protestów związkowych przyłącza się pracownicy sektora prywatnego, którzy obecnie nie strajkują i nie protestują, chociaż wszystkie sondaże wskazują na to, że są oni przeciwni rządowej reformie emerytalnej

–  mówi ekspert ds. Francji. 

Aby ograniczyć opór społeczeństwa, rząd Élisabeth Borne podejmuje działania dotyczące nie tylko kwestii reformy emerytalnej. Aby uniknąć fali protestów stricte antyrządowych rządzący przyjmują nową tarczę antyinflacyjną, która ma obowiązywać do końca czerwca tego roku. Rząd Élisabeth Borne zapowiada ograniczenie wzrostów i blokowanie cen produktów pierwszej potrzeby, co ma się dokonać we współpracy państwa z głównymi grupami handlowymi. 

-Dodatkowo rząd zapowiada specjalne „czeki żywnościowe” dla najniżej usytuowanych nad Sekwaną. Pojawiła się zapowiedź tarczy antyinflacyjnej, która pojawi się jeśli ceny paliwa przekroczą 2 euro za litra. W Europie wychodzimy z kryzysu i najgorsze jest już za nami, więc nie dojdzie do potężnych zamieszek i demonstracji, a protesty upadną z czasem

– mówi Stefanik.

Jak przypomina ekspert ds. Francji, wszystkie sondaże, które zostały wykonane we Francji od początku tego roku wskazują na to, że Francuzi masowo sprzeciwiają się rządowej reformie emerytalnej, jak również że zdecydowana większość z nich popiera protesty, jak również popiera strajki, nawet jeśli miałyby one stać się bezterminowe. Jednocześnie wszystkie sondaże pokazują, że pomimo, iż Francuzi masowo popierają protesty i strajki, to jednak są zdania, że tak czy inaczej rządowa reforma emerytalna wejdzie w życie i żadne strajki, i protesty tego nie zmienią. Można uznać, że pomimo iż Francuzi są przeciwni reformie emerytalnej, to jednak przyjęli już teraz do wiadomości, że rzeczona reforma wejdzie w życie, co mogłoby spowodować samoistne wygaśnięcie protestów za jakiś czas. Zapewne na taki scenariusz liczy rząd. 

 

 

 



Źródło: niezależna.pl

 

#protesty #strajki #blokada #strajki we Francji #Emmanuel Macron #reforma emerytalna #Francja

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Paweł Kryszczak
Wczytuję ocenę...
Wideo