KSIĄŻKA | ZGODA - rząd i służby Tuska w objęciach Putina Zamów zanim Tusk zakaże tej książki!

Żurawski vel Grajewski: „Atak Naddniestrza na Ukrainę byłby nieracjonalny, ale jest możliwy”

- W samym Naddniestrzu mamy od 1500 do może 3000 żołnierzy rosyjskich i to są zbyt małe siły, żeby można było z tak wąskiego pasa terytorium, pozbawionego jakiejkolwiek głębi strategicznej, wyprowadzać samodzielne natarcie na Ukrainę - ocenił dr hab. Przemysław Żurawski vel Grajewski, pytany o ocenę ewentualnej agresji z prorosyjskiego Naddniestrza.

AwOiSoAk KaOsIoWa, CC BY-SA 3.0 <https://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0>, via Wikimedia Commons

Od trzech dni dochodzi do prowokacji militarnych w separatystycznej, prorosyjskiej republice Naddniestrza - Rosja przeprowadziła „pod fałszywą flagą” ataki w separatystycznym regionie Naddniestrze w Mołdawii, by przygotować grunt pod dalsze działania na tym froncie: ataki na terytorium Ukrainy lub destabilizację samej Mołdawii - ocenili eksperci amerykańskiego Instytutu Badań nad Wojną (ISW).

Możliwości agresji 

Zapytaliśmy eksperta ds. polityki zagranicznej, dr. hab. Przemysława Żurawskiego vel Grajewskiego z Uniwersytetu Łódzkiego o to, jakie konsekwencje dla Ukrainy mogą mieć te prowokacje. - Naddniestrze nie ma możliwości samodzielnego włączenia się i stworzenia kierunku operacyjnego na podstawie sił własnych. A zatem może być jedynie elementem operacji kombinowanej, czyli połączonej albo z desantem morskim z Morza Czarnego na Buhaz z zamiarem przebicia się na południe Ukrainy ku Naddniestrzu, albo jeszcze szerszej operacji, czyli desantu i na Buhaz i na Odessę oraz natarcia lądowego na kierunku Krym-Odessa - wyjaśnił.

- W samym Naddniestrzu mamy od 1500 do może 3000 żołnierzy rosyjskich i to są zbyt małe siły, żeby można było z tak wąskiego pasa terytorium, pozbawionego jakiejkolwiek głębi strategicznej, wyprowadzać samodzielne natarcie. Oni mogą co najwyżej służyć jako dywersja lub jako przyczółek, na którym lądowałyby ewentualnie wojska aeromobilne podwiezione okrętami, ale to naturalnie sprowadza na Rosjan ryzyko uderzania pociskami rakietowymi, przeciwokrętowymi - takimi, jakimi zatopiono „Moskwę”

- ocenił.

Nieracjonalne decyzje 

Ekspert ocenił, że w ostatnich tygodniach „Rosjanie wykazali się daleko posuniętym brakiem profesjonalizmu i podejmowali decyzje nieracjonalne”. - W związku z czym, nie możemy wykluczyć tego, że i w tym wypadku takie decyzje podejmą - zauważył.

- Trzeba pamiętać, że wodzem najwyższym jest Putin, który nie był oficerem sił zbrojnych, tylko służb specjalnych. Zakres jego kompetencji zawodowych nie obejmuje dowodzenia operacją, a ponieważ potrzebuje w sensie politycznym sukcesu do 9 maja, to oczywiście może nakazywać przywódcom wojskowym podejmowanie decyzji nieracjonalnych

- stwierdził dr hab. Żurawski vel Grajewski.

 



Źródło: Niezalezna.pl

 

#Naddniestrze #Ukraina

Adrian Siwek