Rewolucja seksualna w podstawówkach » więcej w Gazecie Polskiej! CZYTAJ TERAZ »

Zachód chce końca wojny, ale drogą negocjacji. „Presja na Kijów może być coraz większa” - pisze „Bild”

"Oficjalnie Zachód zapowiada wspieranie Ukrainy tak długo, jak będzie to konieczne. Ale za kulisami mówi się o ultimatum dla prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. Niemcy, Francja i USA za sprawą dostaw nowej broni chcą dać Ukrainie szansę na odzyskanie okupowanych terytoriów do jesieni. Jeśli kontrofensywa się nie powiedzie, wzrośnie presja na Kijów, by negocjował z Kremlem" – brzmi fragment artykułu opublikowanego dziś w „Bild”.

Wołodymyr Zełenski
Wołodymyr Zełenski
facebook.com/zelenskiy.official

Dziennik „Wall Street Journal” ujawnił w weekend, że 8 lutego w Paryżu kanclerz Olaf Scholz i prezydent Francji Emmanuel Macron wezwali prezydenta Zełenskiego do negocjacji z Moskwą.

„Uzasadniali, że nawet tacy odwieczni wrogowie jak Francja i Niemcy również zawarły pokój po II wojnie światowej”

– informuje „Bild”, dodając, że zdaniem "WSJ" plan jest taki, aby Ukraina zbliżyła się do NATO (otrzymując więcej zachodniej broni, ale bez paktu pomocowego), a w zamian podjęła negocjacje z Rosją. 

„Innymi słowy: chodziłoby o ustępstwa wobec kremlowskiego dyktatora Władimira Putina, m.in. poddanie podbitych terytoriów”

– zauważa „Bild”.

"To spowoduje niezgodę..."

Ekspert ds. zagranicznych Norbert Roettgen (CDU) w rozmowie z „Bildem” przestrzegł przed zmuszaniem Ukrainy do ustępstw.

„Każdy, kto teraz naciska na prezydenta Zełenskiego w sprawie negocjacji z Putinem, spowoduje trwałą niezgodę w Europie. Jest tylko jedna droga do pokoju: Putin musi doznać militarnej porażki”

– podkreślił Roettgen, oceniając plany opisane w "WSJ" jako „nieodpowiedzialne” i „niebezpieczne”, mogące doprowadzić do podziału w Europie.

„Europejczycy i USA nie mogą i nie chcą dać Ukrainie twardych gwarancji bezpieczeństwa, takich jak członkostwo w NATO już teraz. Ukraina zostałaby na zawsze zdana na łaskę Rosji. Miejmy nadzieję, że kanclerz wyraźnie zaprzeczy doniesieniom o rzekomym tajnym planie”

– dodał Roettgen.

Biuro kanclerza Scholza poinformowało wczoraj, że ewentualne gwarancje bezpieczeństwa ze strony NATO „nie odegrały żadnej roli” w trójstronnym spotkaniu.

„To jest dyskusja, która rozpoczęła się wśród aliantów kilka tygodni po rozpoczęciu wojny i dla której od miesięcy nie ma nowego, konkretnego statusu”

– podała Kancelaria. Jednak, jak podkreśla „Bild”, ze strony Kancelarii nie padło też wyraźne zaprzeczenie odnośnie do planu negocjacji, o którym informował "WSJ", powołujący się na źródła rządowe trzech krajów: Niemiec, Francji i Wielkiej Brytanii.

A co to na Rosja?

Dodatkowo, jak podkreśla ekspert ds. militarnych Carlo Masala (Uniwersytet Bundeswehry w Monachium), ze strony Moskwy nie było do tej pory jakichkolwiek sygnałów, by miała ona zamiar angażować się w negocjacje. Zaniepokojenie wyraził też ekspert ds. Europy Wschodniej Sergej Sumlenny z European Resilience Initiative Center.

„Hasło 'negocjacje pokojowe' dla zachodniego ucha brzmi dobrze i rozsądnie. Problem: Rosja wielokrotnie podkreślała, że punktem wyjścia wszelkich negocjacji pokojowych powinno być uznanie rosyjskiej suwerenności nad czterema anektowanymi obszarami, co w żadnym wypadku nie jest realistyczne. Jeśli zachodnie rządy uzależnią swoje poparcie dla Ukrainy od negocjacji, wpędzą tym Ukrainę w rosyjską pułapkę”

– podsumował Sumlenny.

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

 

#zachód #Kijów #Ukraina #Rosja #negocjacje #wojna

az