Niedawno na teren Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej, z której prowadzony jest ostrzał terytoriów Ukrainy, sprowadzono rosyjski system rakietowy „Grad”. Oznacza to, że w istocie Federacja Rosyjska po prostu wykorzystuje ukraińską elektrownię jądrową jako tarczę nuklearną, ukrywając swoje zbrodnie wojenne. Dopiero po fizycznym opuszczeniu przez Rosjan elektrowni i zamknięciu za nimi drzwi oraz przekazaniu kontroli nad elektrownią legalnemu ukraińskiemu operatorowi świat będzie miał gwarancje przestrzegania zasad bezpieczeństwa jądrowego w obiekcie - mówi portalowi Niezalezna.pl Herman Hałuszczenko, minister energetyki Ukrainy.
WERSJA UKRAIŃSKA / Українська версія
Panie Ministrze, Rosja już od kilku miesięcy stosuje terror energetyczny wobec Ukrainy. Czy Ukraina ma odpowiedź na rosyjskie ataki?
Niestety faktycznie, od ponad dwóch miesięcy nasz system energetyczny niemal codziennie znajduje się pod rosyjskim ostrzałem. W tym okresie przeprowadzono dziewięć zmasowanych ataków, podczas których tylko w ciągu jednego dnia wystrzelono 70-100 rakiet w obiekty energetyczne w różnych regionach Ukrainy. Dzięki efektywnej pracy naszych sił obrony przeciwlotniczej zdecydowaną większość tych pocisków – bo aż 80 proc. – udaje się zestrzelić. Jednak niestety niektóre trafiły w cel.
Tak uszkodzone zostały wszystkie elektrociepłownie, stanowiące ponad 50 proc. całej infrastruktury energetycznej kraju. Ale pomimo tych strat udaje nam się skutecznie stawiać opór na froncie energetycznym. Nasi energetycy pracują 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu, aby przywrócić zasilanie obiektów infrastruktury krytycznej i dostawy prądu do konsumentów.
Żaden system energetyczny na świecie nie doświadczył takich ataków. A ukraiński system energetyczny w tych warunkach wykazuje niesamowitą wytrwałość. Oczywiście Rosjanie nie zaprzestaną ataków na naszą energetykę, o czym wprost mówią przywódcy terrorystycznego państwa. W takich warunkach najlepszą gwarancją ochrony ukraińskich obiektów energetycznych będzie wzmocnienie naszej obrony powietrznej najnowocześniejszymi systemami ochrony. Ukraina liczy na wsparcie naszych międzynarodowych partnerów w tej sprawie.
Władze dużych miast, w szczególności Kijowa, rozważają ewakuację kilku milionów mieszkańców jako możliwy scenariusz. Jak duże jest prawdopodobieństwo takiego scenariusza?
Rosja nie może pokonać Ukrainy na polu bitwy, dlatego ucieka się do terroru wobec obywateli. Wyczerpując ukraińską energię i pozostawiając miliony cywilów bez prądu, Putin chce złamać ukraińskiego ducha. Ale mu się nie uda. Oprócz koncentracji wysiłków pracowników sektora energetycznego na przywróceniu dostaw energii elektrycznej w całym kraju trwa rozmieszczanie „punktów niezłomności”. To specjalnie wyposażone miejsca, w których można przyjść się ogrzać, naładować gadżety, uzyskać dostęp do internetu, uzupełnić zapasy wody pitnej. Działa już ponad 5 tys. takich punktów, a ich liczba ma się potroić.
W związku z masowymi atakami na obiekty infrastruktury energetycznej najważniejszą kwestią jest ich szybka odbudowa. Ale skąd Ukraina weźmie na to środki? Eksperci twierdzą, że sprzęt, który zachodni partnerzy Ukrainy są gotowi przekazać, nie zawsze da się podłączyć do rodzimego? Jak rozwiązać ten problem?
Międzynarodowi partnerzy Ukrainy aktywnie pomagają w odbudowie sektora energetycznego po rosyjskich atakach rakietowych, dostarczając niezbędne materiały i sprzęt.
Taką pomoc otrzymujemy niemal codziennie. W sumie już około 200 transportów pomocy humanitarnej z krajów Wspólnoty Europejskiej i Wielkiej Brytanii dotarło do Ukrainy. Ponadto pomoc płynie z USA, Japonii, krajów postsowieckich i wielu innych. Jesteśmy bardzo wdzięczni wszystkim naszym partnerom za wsparcie.
Przy Ministerstwie Energetyki Ukrainy powołano grupę roboczą ds. organizacji pomocy humanitarnej dla sektora energetycznego, która zbiera zgłoszenia ukraińskich firm energetycznych dotyczące ich potrzeb, przetwarza i przekazuje partnerom gotowym do udzielenia pomocy, a następnie dystrybuuje przekazaną pomoc humanitarną przede wszystkim do regionów najbardziej dotkniętych rosyjską agresją. Otrzymujemy od partnerów zarówno nowy sprzęt, jak i ten, który był już używany i nadal jest sprawny.
Na zakup sprzętu, którego nie można zapewnić w formie pomocy humanitarnej, Wspólnota Energetyczna [wspólnota ustanowiona pomiędzy Unią Europejską a państwami trzecimi dla rozszerzenia unijnego wewnętrznego rynku energii na Europę Południowo-Wschodnią i inne obszary. Członkami WE są: Unia Europejska, Albania, Bośnia i Hercegowina, Macedonia, Czarnogóra, Serbia i Kosowo, Mołdawia, Gruzja i Ukraina – przyp.red.] utworzyła Fundusz Wsparcia Energetycznego Ukrainy. Pomoc na potrzeby ukraińskich firm, ze środków darczyńców tego Funduszu, zgodnie z międzynarodowymi standardami przejrzystości realizuje USAID [amerykańska niezależna agencją rządową, która w sferze polityki zagranicznej otrzymuje jedynie ogólne wytyczne od Sekretarza Stanu – przyp.red.].
Rzeczywiście istnieją pewne różnice w charakterystyce technicznej urządzeń elektroenergetycznych wykorzystywanych w systemach krajów postsowieckich, w tym Ukrainy, oraz krajów europejskich, które zbudowały swoje systemy elektroenergetyczne według innych standardów. Jednak nie jest to problem krytyczny. Ukraińscy energetycy czynią cuda i potrafią dostosować sprzęt, który jest przysyłany w ramach pomocy. Po zwycięstwie ukraińska energetyka zostanie odbudowana według najlepszych światowych technologii i jesteśmy przekonani, że nasz system energetyczny stanie się integralną częścią europejskiego systemu energetycznego, który będzie funkcjonował według jednolitych standardów.
Jak układa się współpraca Ukrainy z krajami UE, a w szczególności z Polską, w sprawach odbudowy infrastruktury energetycznej i równoważenia systemu energetycznego? Na ile aktywny jest dialog ze stroną polską?
Mamy kilka kanałów komunikacji z naszymi europejskimi partnerami. Wśród nich - międzynarodowa energetyczna rada doradcza wysokiego szczebla przy Ministerstwie Energetyki Ukrainy. W jej skład wchodzą przedstawiciele krajów G7, UE oraz organizacji międzynarodowych. W ramach posiedzenia tej rady doradczej prowadzimy bezpośredni dialog z komisarz UE ds. energii [Estonką - przyp.red.] Kadri Simson oraz z minister klimatu i środowiska RP Anną Moskwą.
Ponadto w czasie wojny na pełną skalę z Rosją odbyłem wiele spotkań bilateralnych i jeszcze więcej rozmów telefonicznych z Anną Moskwą w celu skoordynowania wysiłków w celu stawiania oporu agresorowi. Nasi polscy partnerzy udzielają nam znaczącego wsparcia zarówno w zakresie koordynacji wysiłków na szczeblu międzynarodowym w celu zastosowania sankcji wobec rosyjskiego przemysłu energetycznego, jak i udzielenia pomocy ukraińskiemu sektorowi energetycznemu. Od strony polskiej odebraliśmy już 32 transporty humanitarne o łącznej wadze ok. 900 ton. Dodatkowo bardzo cenna jest pomoc polskich partnerów w kwestiach logistycznych.
Czy sytuacja w sektorze energetycznym w Ukrainie zagraża całej Europie? Jeśli tak, to w jakich sektorach?
Wielka wojna w Ukrainie otworzyła Europie oczy na to, jaka jest Rosja i jakie zagrożenia niesie ze sobą jej monopolistyczna pozycja na rynkach energetycznych Starego Kontynentu. Niestety stało się to dopiero teraz, kosztem tysięcy istnień ludzkich. Chociaż od 2014 roku Ukraina ostrzega na wszystkich platformach międzynarodowych o niedopuszczalności flirtowania z agresorem i budowy nowych rosyjskich gazociągów.
Począwszy od lutego 2022 r. Komisja Europejska przyjęła już dziewięć pakietów sankcji wobec Federacji Rosyjskiej, które zdecydowanie osłabiają pozycję Rosji. Ale te środki muszą zostać wzmocnione, zaostrzone i rozszerzone nie tylko na przemysł gazowy i naftowy rosyjskiej energetyki, ale także na sferę nuklearną. Europa musi zrozumieć, że zagrożenia dla jej sektora energetycznego stwarza przede wszystkim Rosja. A budowanie nowych reaktorów jądrowych przy użyciu rosyjskich technologii w takich warunkach jest absolutnie krótkowzroczne.
Europejczycy powinni teraz działać z wyprzedzeniem, a nie ulegać rosyjskiemu lobby, działającemu na rzecz złagodzenia sankcji, i wzmacniać swoje bezpieczeństwo energetyczne. Ukraina jest w tych sprawach wiarygodnym partnerem Europy i jest gotowa do ścisłej współpracy, w szczególności w zakresie rozwoju alternatywnych źródeł energii.
Jak długo według szacunków resortu potrwa pełna odbudowa systemu energetycznego Ukrainy?
Stabilizacja sytuacji w systemie energetycznym Ukrainy jest bezpośrednio związana ze stanem bezpieczeństwa. Nowe rosyjskie ostrzały prowadzą do nowych uszkodzeń ukraińskich obiektów energetycznych, których odbudowa wymaga czasu, materiałów i niezbędnego sprzętu. Zimą prace renowacyjne komplikują warunki pogodowe.
Kluczowym zadaniem w tej chwili jest powrót światła i ciepła do domów Ukraińców.
Jednocześnie pracujemy nad projektami, które będą realizowane już następnego dnia po naszym zwycięstwie. To przede wszystkim odbudowa ukraińskiego sektora energetycznego z wykorzystaniem nowoczesnych technologii, które zapewnią stabilność ukraińskiego systemu energetycznego wobec wyzwań militarnych, i zorientowanie na „zieloną” energetykę.
Ważną kwestią jest obecnie sytuacja na Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej. Co strona ukraińska wie o funkcjonowaniu stacji w tej chwili? Jak duże jest ryzyko związane z okupacją stacji przez wojska agresora? Jakie straty ponosi Ukraina w związku z sytuacją wokół elektrowni jądrowej? Czy w najbliższym czasie jest szansa na przywrócenie przez Ukrainę pełnej kontroli nad stacją?
Przemysł jądrowy ma podstawowe znaczenie dla ukraińskiego przemysłu energetycznego. Przed rozpoczęciem inwazji na pełną skalę udział energii jądrowej w naszej energetyce wynosił do 60 proc. Zaporoska Elektrownia Jądrowa (ZEJ) to największa elektrownia jądrowa w Europie, która ma 6 bloków jądrowych i jest w stanie wyprodukować ponad 6000 MW mocy. Wojsko rosyjskie wkroczyło na teren ZEJ jeszcze w marcu, ale do września br. elektrownia działała i zasilała ukraiński system elektroenergetyczny. Niewątpliwie jej zajęcie przez Rosjan jest dla nas znaczną stratą. Obecnie na terenie ZEJ przebywa rosyjski personel wojskowy, ciężki sprzęt i przedstawiciele Rosatomu [Rosyjska Państwowa Korporacja Energii Jądrowej – przyp.red.].
Niedawno na teren obiektu nuklearnego, z którego prowadzony jest ostrzał terytoriów Ukrainy, sprowadzono rosyjski system rakietowy „Grad”. Oznacza to, że w istocie Federacja Rosyjska po prostu wykorzystuje ukraińską elektrownię jądrową jako tarczę nuklearną, ukrywając swoje zbrodnie wojenne. Rosjanie wywierają silną presję psychiczną i fizyczną na personel stacji, zmuszając wykwalifikowanych pracowników legalnego ukraińskiego operatora ZAJ do podpisywania umów z Rosatomem. Osoby, które odmawiają współpracy, po prostu znikają. Tak wygląda rosyjski terroryzm.
Podczas wizyty w Paryżu spotkałem się wraz z premierem Ukrainy Denysem Szmyhalem z dyrektorem generalnym MAEA [Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej – przyp.red.] Raphaelem Grossim. Omówiliśmy sytuację w Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej oraz zagrożenia, jakie stwarza obecność rosyjskich przedstawicieli w elektrowni.
Ukraina nalega na jak najszybszą deokupację i rozbrojenie ZEJ. Dopiero po fizycznym opuszczeniu przez Rosjan elektrowni i zamknięciu za nimi drzwi oraz przekazaniu kontroli nad elektrownią legalnemu ukraińskiemu operatorowi świat będzie miał gwarancje przestrzegania zasad bezpieczeństwa jądrowego w obiekcie.
Tłumaczyła - Olga Alehno