Kanada zdecydowała się na nałożenie nowych sankcji na Rosję. Mają one dotyczyć 10 osób i 153 podmiotów – przekazala minister spraw zagranicznych Mélanie Joly w piątkowym komunikacie. Kanadyjskie sankcje są skoordynowane z działaniami USA i Wielkiej Brytanii.
"Będziemy nadal używać uciążliwych środków przeciw rosyjskim władzom, a celem będzie ich zdolność prowadzenia nielegalnej wojny tak długo, jak długo suwerenność i integralność terytorium Ukrainy nie będą w pełni odzyskane"
Sankcje dotyczą osób i podmiotów, które wspierają rosyjską armię, zarówno finansowo, logistycznie jak i w unikaniu zachodnich sankcji. Stąd na liście doradca prezydenta Rosji Igor Lewitin, jak i członkowie zarządów firm zarejestrowanych w Rosji i na Cyprze. Na liście objętych sankcjami są m.in. miliarderzy Andriej Fiłatow i Nikita Miszin, współwłaściciele rosyjskiej firmy transportu kolejowego Globaltrans. Wśród objętych sankcjami firm są przedsiębiorstwa z sektora przemysłu obronnego, w tym firmy badawcze, produkcyjne, prowadzące naprawy, firmy kolejowe, budowlane, produkujące części do elektroniki i informatyczne.
Jednocześnie Kanada wprowadziła zakaz eksportu do Rosji dóbr, które mogłyby zostać użyte do celów wojskowych, takich jak materiały wybuchowe, detonatory używane w górnictwie i budownictwie oraz 20 innych części, które mogłyby zostać wykorzystane przez Rosję w produkcji wojskowej.
Ponadto zostały zaostrzone zasady związane z sankcjami w taki sposób, że może zostać nimi objęta każda osoba, która nie ma kanadyjskiego obywatelstwa, a która przyczynia się do naruszania suwerenności Ukrainy.
Wcześniej w piątek USA ogłosiły sankcje wobec ponad 500 osób i podmiotów, Wielka Brytania dołączyła kolejnych 50 osób i firm do swojej listy sankcji.