„Są trzy rodzaje sankcji, które tak naprawdę mogłyby wywrzeć realny wpływ na przywódcę Rosji” – mówi portalowi Niezalezna.pl politolog dr Andrzej Anusz. Część z nich już została wprowadzona przez niektóre kraje. Inne wymagają trochę czasu, ale ich efekt także byłby długofalowy.
Mimo ostrzeżeń Zachodu Władimir Putin zdecydował się spróbować zagarnąć cześć terytorium Ukrainy i tym samym zmusił wolny świat do reakcji. Poszczególne kraje, a także takie instytucje jak Unia Europejska uruchomiły już pierwsze pakiety sankcji, jednak po wypowiedziach rosyjskich polityków wydaje się, że nie zrobiły one na nich większego wrażenia.
Niezalezna.pl zwróciła się do politologa dr. Andrzeja Anusza z pytaniem, jakiego typu sankcje mogłyby wywrzeć duży i natychmiastowy wpływ na Wladimira Putina.
- Trudno mi sobie w tej chwili wyobrazić, żeby Władimir Putin cofnął się w swoich działaniach. Natomiast sankcje oczywiście mogą go w jakiś sposób ograniczyć. Są trzy rodzaje sankcji, które tak naprawdę mogłyby wywrzeć realny wpływ na przywódcę Rosji. Po pierwsze, to dywersyfikacja dostaw gazu w Europie. Uniezależnienie się od surowca płynącego z Rosji byłoby dużym ciosem finansowym dla Putina. Do tego stanu rzeczy Europa i też inne części świata powinny teraz zmierzać
– mówi nam politolog.
Jednocześnie zaznacza, że „to jest proces długofalowy, który także przyniesie długofalowe skutki, bo rosyjska gospodarka i finansowanie sił zbrojnych w dużej mierze oparte jest właśnie na sprzedaży surowców”
- Drugą sprawą, do wykonania niemal od razu, jest odcięcie Rosji od międzynarodowego systemu bankowego. Tutaj należy też wspomnieć o tym, co Amerykanie zrobili, czyli wprowadzili sankcje obejmujące rosyjski dług, co oznacza odcięcie Rosji od możliwości uzyskiwania środków na rynkach zachodnich. To też jest kwestia, którą Kreml w jakiś sposób odczuje
– powiedział dr Anusz.
Trzecim rodzaje sankcji, które mogą zaboleć Rosję są – według naszego rozmówcy – sankcje personalne.
- Tutaj musi być bardzo dobrze przemyślane i skoordynowane uderzenie w zaplecze Putina i rodziny czołowych postaci Kremla. Chodzi raczej o ich biznesy osobiste. Ci ludzie mają ogromne majątki często poukrywane gdzieś na Zachodzie, mogą raczej swobodnie podróżować po świecie. Trzeba ich od tego odciąć. Gdy ich sytuacja zacznie się pogarszać, wówczas mogą stanowić pewną siłę nacisku na Putina
– podkreśla ekspert.