Władze stolicy Bułgarii Sofii wydały dziś zezwolenie na jazdę komunikacją miejską z tańszymi biletami z powodu silnego zanieczyszczenia powietrza. Według oficjalnych danych stężenie cząstek pyłu przekracza co najmniej czterokrotnie dopuszczalne normy.
W krytycznych sytuacjach, takich jak obecna, transportem miejskim można jeździć z biletem w cenie 1 lewa (0,5 euro) przez cały dzień. Normalnie bilet na jednokrotny przejazd kosztuje 1,6 lewa (0,8 euro). Celem jest zachęcenie obywateli, by zrezygnowali z jazdy samochodem.
Zanieczyszczenie powietrza w Sofii trwa od prawie dwóch tygodni. Według danych UE bułgarska stolica znajduje się w czołówce najbardziej zanieczyszczonych miast w Unii.
W niektórych sofijskich dzielnicach w piątek stężenie pyłu przekracza od 8 do 10 razy dopuszczalne maksymalne normy w wys. 50 mikrogramów na metr sześc. Lekarze doradzają, by nie wyprowadzać dzieci na spacer i unikać otwieranie okien.
Według władz miasta głównymi przyczynami smogu są stare samochody oraz palenie drewnem. Jednak organizacje ekologiczne podają informacje o paleniu śmieci, w tym w stołecznych ciepłowniach. Eksperci twierdzą, że tak silne i długo trwające zanieczyszczenie z pewnością jest powodowane przez źródła przemysłowe, o których nie podaje się informacji do wiadomości publicznej.
W ostatnich tygodniach głośno jest w Bułgarii o imporcie odpadów z Włoch, m.in. w związku z ostatnimi aresztowaniami członków mafii w tym kraju. Prasa włoska podała wiadomość o zatrzymaniu w okolicach Mediolanu pociągu z odpadami, przygotowanymi na eksport do Bułgarii. Według bułgarskich mediów takie transporty już wjeżdżały do kraju, a proceder trwa od 8 lat. Ministerstwo ochrony środowiska i zasobów wodnych twierdzi, że nie wydawało zezwoleń na import.