Takiego sondażu jeszcze nie było. Większość Niemców nie chce już ŻADNYCH imigrantów z krajów islamskich

"Wir schaffen das" - czyli "poradzimy sobie". Tak w 2015 r. kilkakrotnie mówiła Angela Merkel, otwierając szeroko drzwi dla imigrantów z Azji i Afryki. Podejście niemieckiej kanclerz tylko pogłębiło i tak ogromny kryzys migracyjny, jaki wówczas rozpoczął się u wrót Europy. Trwa on do dzisiaj, a jego skutkami Berlin i kraje zachodnie próbują obarczyć m.in. Polskę.

Sami Niemcy mają już zdecydowanie dość "inżynierów" i "lekarzy" z Syrii, Afganistanu czy Sudanu. 

Reprezentatywne badanie przeprowadzone przez Instytut Insa wykazało, że większość Niemców opowiada się przeciwko przyjmowaniu uchodźców z krajów muzułmańskich. Według sondażu, 54% ankietowanych uważa, że Niemcy powinny całkowicie zaprzestać przyjmowania uchodźców z tych krajów, podczas gdy 32% popiera ograniczenie ich liczby. Tylko 14% respondentów jest za kontynuowaniem obecnej polityki.

Sytuacja demograficzna w Niemczech zmienia się. Przed kryzysem uchodźczym w 2015 r. odsetek obcokrajowców wynosił 8,3%, obecnie to aż ponad 16%.

Nic dziwnego zatem, że coraz więcej Niemców obawia się, że staną się mniejszością we własnym kraju. I nie jest to już tylko "prawicowa mniejszość". 54 procent ankietowanych w sondażu Insa obawia się, że już wkrótce będą mniejszością etniczną w ojczyźnie (37 procent nie podziela tego odczucia, a 9 proc. nie udzieliło odpowiedzi lub nie wiedziało, jak odpowiedzieć).

Obecna imigracja zmienia także krajobraz ulic w centrach miast. Wiele osób postrzega to zjawisko negatywnie. Z badania wynika, że ponad połowa Niemców (57%) czuje się obco (jak w innym państwie) w niektórych częściach miasta, w którym mieszkają (36 procent ma inne zdanie). 

.

 

Źródło: niezalezna.pl