Łamanie rąk, bicie i torturowanie, odcinanie palców siekierą i obcinanie głów, wreszcie rozczłonkowanie zwłok i ich spalenie. Tak działa grupa rosyjskich najemników z "Grupy Wagnera". W sieci pojawiły się filmiki kręcone przez jej członków w Syrii. Owiana złą sławą grupa działa na całym świecie - w ostatnich miesiącach w Afryce, Ameryce Południowej i właśnie w Syrii.
Do diabła z moralistami. Tylko prawda o rosyjskich katach i zbrodniarzach wojennych może otrzeźwić zwolenników "rosyjskiego pokoju"
- pisze reporter ukraińskiego portalu myrotvorets.news Roman Zajcew.
Zajcew jest zdania, że każdy powinien wiedzieć, jak działają rosyjscy najemnicy, "dziecko i starzec", a filmy należy "puszczać w telewizji i na lekcjach historii".
Poniżej opublikowano wideo sprzed dwóch lat, na których widać rosyjską "Grupę Wagnera" najemników do "zadań specjalnych". Jej członkowie na filmach torturują, rozczłonkowują, a później zabijają Syryjczyka.
Na filmach widać, że członkowie grupy sami nagrywają tortury, a także chętnie robią sobie pamiątkowe zdjęcia nad zwłokami. Roześmiani żołnierze spalili zwłoki swojej ofiary, wcześniej pozbawiając ciało głowy i rąk.
Redakcja portalu Niezależna.pl uznała, że nagrania są zbyt brutalne, by je zamieścić. Wycięliśmy tylko kilka "łagodniejszych" scen.
Zajcew zamieścił także fragment pieśni śpiewanej przez żołnierzy rosyjskiego Specnazu, pod tytułem "Kaukaz", pisząc, że jest dobrym tłem dla filmów.
Krzyczy Kaukaziec "niech żyje Kaukaz"
Uderzam go karabinem w oko
Oto Kaukaziec zawisł na drzewie
I tańczy swój ostatni twist
Ref.
Jestestem z rosyjskiego Specnazu
Pluję na wszystko
Z karabinem w ręku idę, by zabijać
"Allach akbar" krzyczy czeczeńska matka
Zdejmuję z pleców swoj karabin
Strzelam do syna, potem strzelam do matki
- głosi treść pieśni
W tym roku media donosiły o udziale najemników z Grupy Wagnera w akcjach w Libii, Wenezueli i Syrii. W październiku ogłoszono, że w Libii zginęło około 35 najemników, walczących przeciwko uznawanymi przez społeczność międzynarodową władzami libijskimi. Około setki najemników brało udział w natarciu sił generała Chalify Haftara na Trypolis.
Grupa zawdzięcza swoją nazwę pseudonimowi stojącego na jej czele pułkownika rezerwy, Dmitrija Utkina (pseud. właśnie "Wagner"). Redaktor Zajcew mógł się wiele o niej dowiedzieć już kilka lat temu, gdyż brała ona udział w walkach na Ukrainie, gdzie według strony ukraińskiej odpowiada za zestrzelenie samoloty Ił-76 w czerwcu 2014 roku, kiedy zginęło 49 żołnierzy ukraińskich. Jej członkowie brali również udział w atakach na Ługańsk, Dabalcewe i inne miejscowości.
Prawo rosyjskie zakazuje działalności najemniczej pod groźbą 7 lat więzienia za udział w walkach, a nawet 15 lat za szkolenie i finansowanie takich działań. Pomimo tego media pisały, że pułkownik "Wagner" był widziany w grudniu 2016 roku na Kremlu na przyjęciu z okazji Dnia Bohaterów Ojczyzny.
Na oficjalnej kronice z przyjęcia na Kremlu rozpoznano szefa Grupy Wagnera, został odznaczony https://t.co/Yx6FA1XuzK przez @Fontanka_spb
— Anna Łabuszewska (@labuszewska) 12 grudnia 2016