Anna Maria Anders w rozmowie z Katarzyną Gójską na antenie Telewizji Republika wskazała na drugie dno sprawy dotyczącej pomnika katyńskiego z Jersey City. Wskazuje ona, że jest tam również drugie dno. „Uważam, że to po prostu atrakcyjne miejsce i chodzi o pieniądze”.
- Nasz konsul Golubiewski zrobił wspaniałą robotę. Znam ten pomnik bardzo dobrze, byłam tam kilka razy. Jest imponujący i imponujące jest miejsce w którym się znajduje. Każdy deweloper chciałby go zburzyć i żeby było tam coś innego – zwraca uwagę Anna Maria Anders.
Jednocześnie córka generała Andersa wskazuje, że to, co się stało, było z jednej strony smutne, jednak z drugiej strony po raz kolejny dobitnie pokazało, że „jeżeli Polacy mają jakiś wspólny cel to się potrafią zmobilizować”.
- Każdy ma swoją opinię. Uważam, że to po prostu atrakcyjne miejsce i chodzi o pieniądze. Polonia złożyła jeden wniosek do sądu o zatrzymanie i drugi wniosek do sadu, żeby pokazali korespondencje między burmistrzem a deweloperem. Wiemy, że decyzja o przeniesieniu pomnika została przynajmniej na kilka dni wstrzymana przez sąd w USA. Jest to efekt działań polonijnego mecenasa Sławomira Platta oraz działaczy Polonii – tłumaczyła na antenie Telewizji Republika Anna Maria Anders.
Do amerykańskich sądów wpłynęły dwa niezależne od siebie wnioski dotyczące pomnika. Jeden z nich – do sądu stanowego złożył Komitet Katyński, wraz z którym działają Kluby „Gazety Polskiej” oraz Rodzina Radia Maryja i Kongres Polonii Amerykańskiej.
Natomiast drugi wniosek złożył mecenas Sławomir Platta, który uzyskał pełnomocnictwo rzeźbiarza Andrzeja Pityńskiego. Prawnik złożył wniosek do sądu federalnego.