Około stu prostytutek i innych pracowników seksbranży demonstrowało wczoraj w Paryżu, w międzynarodowym dniu walki z przemocą, aby potępić wzrost liczby ataków i przemocy od czasu wprowadzenia lockdownu we Francji.
Od stycznia 2020 r co najmniej 14 prostytutek zmarło – powiedziała agencji AFP Amar Protesta, działaczka branżowego związku zawodowego (STRASS).
Manifestujący nieśli transparenty o treściach: „Powstrzymajmy naszych napastników, a nie naszych klientów”, „Dekryminalizujmy prostytucję” czy „Nie ma brudnych dziwek, jest brudne prawo”.
Ustawa z 2016 r. penalizuje klientów prostytutek, ponieważ przewiduje grzywnę w wysokości 1500 euro za „zakup czynności seksualnych”. Prostytutki krytykują ustawę, domagając się ochrony prawnej od państwa.
„Jesteśmy tu po to, aby uwidocznić przemoc”
– stwierdziła Marie Holy, członkini STRASS i organizatorka demonstracji.
STRASS apeluje m.in o utworzenie funduszu ratunkowego, który miałby rekompensować utratę dochodów osób świadczących usługi seksualne podczas kryzysu zdrowotnego, a także zniesienie prawa penalizującego klientów.