Papież w wywiadzie dla stacji Cope, pytany o sytuację w Afganistanie, ocenił, że wycofanie wojsk amerykańskich jest „słuszne”, ale zaznaczył, że myśli o tym, iż naród afgański został pozostawiony „swojemu losowi”.
Za kluczową kwestię uznał to, jak „wynegocjować wyjście”.
- Z tego, co mogę zobaczyć, nie wszystkie możliwości zostały wzięte pod uwagę. Nie chcę oceniać, ale nie wszystkie możliwości - zastrzegł.
Ujawnił nie podając szczegółów, że Stolica Apostolska podejmuje na poziomie dyplomatycznym starania, by nie doszło do prześladowania ludności w Afganistanie.
W tym miejscu pochwalił działania kard. Pietro Parolina, szefa watykańskiej dyplomacji.
- To prawda, że żyjemy w świecie wojen, a to coś jest bardziej wyjątkowe, ma inne znaczenie - dodał.
W dalszej części swojej wypowiedzi przywołał słowa, które jego zdaniem Angela Merkel miała wypowiedzieć 20 sierpnia w Moskwie. Franciszek nazwał ponadto niemiecką kanclerz "jedną z wielkich postaci światowej polityki".
"Koniecznie należy zatrzymać nieodpowiedzialną politykę narzucania własnych wartości innymi i próby budowania demokracji w innych krajach, opartego na zewnętrznych modelach, bez uwzględniania kwestii historycznych, religijnych i etnicznych oraz całkowitego ignorowania tradycji innych ludzi"
- powiedział papież, cytując w swoim przekonaniu słowa Angeli Merkel.
Tymczasem, jak zauważa niemiecka agencja dpa, autorem tych słów nie jest Merkel, ale... prezydent Rosji, Władimir Putin. Wypowiedź ta padła podczas spotkania Putina z niemiecką kanclerz.
Jak dodaje dpa, Watykan na razie nie odniósł się do mylnego cytatu wykorzystanego przez papieża.