Marianna Budanow, żona szefa ukraińskiego wywiadu (HUR) Kyryło Budanowa, została otruta metalami ciężkimi - informują służby. Szkodliwe substancje znajdowały się prawdopodobnie w posiłku kobiety. Zdaniem dr Jana Matkowskiego, pracownika naukowego Narodowego Uniwersytetu Politechnika Lwowska, za akcją stoi rosyjski okupant. - To jest metoda działań rosyjskich służb, która zdarzała się wielokrotnie w przyszłości. Jeszcze za czasów Związku Sowieckiego wyeliminowano przy użyciu trucizny wielu przeciwników politycznych - przypomina.
Początkowo ukraińskie media podawały, a później potwierdziły to służby, że żona szefa HUR została otruta.
Ponieważ jednak jest drobnej budowy ciała, to objawy zatrucia pojawiły się u niej bardzo szybko. To prawdopodobnie uratowało jej życie, bo szybko zgłosiła się po pomoc medyczną. Lekarze zdążyli zareagować, zanim trucizna, którą spożyła w jedzeniu, uszkodziła narządy. Otruci zostali również inni przedstawiciele służby wywiadu. Kijów wszczął postępowanie w tej sprawie.
Jak przypomina dr Jan Matkowski, Kyryło Budanow przeżył już wiele zamachów na swoje życie. Nie wiemy, jaki był charakter tych zamachów i w jakich okolicznościach były przeprowadzone. Ponadto, tuby propagandowe Kremla wielokrotnie przekazywały kłamliwe informacje, jakoby Budanow został schwytany lub nawet zginął na froncie.
- Jeżeli nie udało się wyeliminować dowódcy wywiadu, Rosjanie najprawdopodobniej zdecydowali się zabić żonę Budanowa. W ten sposób chcieli wywrzeć presję emocjonalną i moralną na dowódcę HUR-u
– uważa ekspert. Według Matkowkiego, skoro zaatakowana została żona Budanowa, to świadczy to o olbrzymiej premedytacji z jaką kierowali się Rosjanie. Chcieli w ten sposób skrzywdzić Budanowa psychicznie i moralnie - wskazuje.
- Rosjanie chcieli, aby cierpiał z powodu działań podejmowanych jako dowódca wywiadu wojskowego, więc za cel została obrana jego małżonka. Mówimy o najniższym możliwym poziomie profesjonalizmu służb rosyjskich. Jeżeli atakują one bliskich ukraińskich dowódców, to w przyszłości możemy zakładać, że zdecydują się na krwawe ataki terrorystyczne na ludność cywilną
- ostrzega rozmówca Niezalezna.pl. - Wszystko po to, żeby zemścić się na obywatelach i pokazać ukraińskiej klasie politycznie, że będą maltretować społeczeństwo, dopóki się ono nie podda i nie zgodzi na negocjacje korzystne dla agresora - dodaje Matkowski.