W około 150 miastach Francji odbyły się dziś demonstracje zwołane przez lewicę krytykującą prezydenta Emmanuela Macrona za odrzucenie jej kandydatki na premiera. Uczestnicy protestowali przeciwko premierowi z prawicy - Michelowi Barnierowi; żądali też dymisji Macrona.
Demonstracja w Paryżu zgromadziła według policji 26 tys. osób. Natomiast polityczka skrajnie lewicowej Francji Nieujarzmionej (LFI) Mathilde Panot oświadczyła, że w stolicy protestowało 160 tys., a 300 tys. w całym kraju. "Nie na to głosowali Francuzi" - głosiły hasła podczas demonstracji, przypominające, że pierwsze miejsce w wyborach zajęła lewica. Wybory w drugiej turze wygrał lewicowy Nowy Front Ludowy (NFP), w skład którego wchodzi LFI.
La manifestation du #7septembre à #Nantes affiche près de 3.000 personnes selon les syndicats. Pour le moment, tout se déroule dans le calme. Le cortège est parti de la préfecture. pic.twitter.com/pH7JA2QcM9
— Hugo Deschamps (@hugodeschamps21) September 7, 2024
Protesty zainicjowały najpierw organizacje studenckie. Szef LFI Jean-Luc Melenchon wezwał do przyjścia na te demonstracje zaraz po tym, gdy w czwartek Macron powołał Barniera na szefa rządu. Lewica oskarża prezydenta o atak na demokrację. Melenchon zapowiedział na demonstracji w Paryżu wotum nieufności wobec rządu. Uczestnicy podpisywali petycję z żądaniem impeachementu prezydenta.
W wyborach parlamentarnych zakończonych 7 lipca NFP zdobył ponad 180 mandatów w parlamencie. Na drugim miejscu uplasował się centrowy obóz prezydencki Macrona, który uzyskał ponad 160 miejsc. Zjednoczenie Narodowe, dawny Front Narodowy Marine Le Pen, wraz z sojusznikami wprowadziło do parlamentu ponad 140 posłów. Republikanie, czyli partia Barniera, uzyskali w wyborach nieco ponad 5 proc. głosów i otrzymali 47 mandatów.
Lewica, powołując się na wynik wyborczy, zaproponowała swoją kandydatkę na premiera - Lucie Castets i żądała od Macrona takiej nominacji. Szef państwa odmówił, argumentując, że rząd Castets nie miałby większości w parlamencie, co uniemożliwiłoby jego działanie.
2000 personnes à Tours contre le coup de force de Macron #Manifestation #Tours #7septembre #démocratie pic.twitter.com/wm58XEdwuj
— Sophie Pichon (@sophiepcn) September 7, 2024