Ukraińska marynarka wojenna ogłosiła alarm w związku z ostrzałem i zajęciem przez Rosję jej okrętów w Cieśninie Kerczeńskiej i oświadczyła, że wszystkie jej jednostki wychodzą w morze.
"W Wojskowych Morskich Siłach Ukrainy ogłoszono alarm. Wszystkie okręty wychodzą w morze" – poinformował na Twitterze Portal Militarny Ministerstwa Obrony.
Portal uściślił także, że Rosjanie holują dwie uszkodzone przez pociski ukraińskie jednostki: kuter "Berdiansk" oraz holownik "Jany Kapu". Jeszcze jeden kuter - "Nikopol" - płynie w asyście rosyjskich okrętów.
Rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa (FSB) potwierdziła w niedzielę wieczorem, że zatrzymała trzy okręty Ukrainy i że w celu zatrzymania użyła wobec nich broni. FSB oświadczyła, że okręty te naruszyły granicę Rosji i "manewrowały w sposób niebezpieczny", a także, że nie reagowały na polecenia jednostek rosyjskich - służb pogranicznych FSB i okrętów rosyjskiej Floty Czarnomorskiej.
Trzej ukraińscy marynarze zostali ranni - dodały rosyjskie służby. Utrzymują one także, że ranni otrzymali pomoc medyczną i że ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Strona ukraińska podała ze swej strony, że rannych zostało sześciu jej marynarzy, w tym dwóch ciężko.
FSB w niedzielę wieczorem utrzymywała najpierw, że okręty ukraińskie zawróciły i popłynęły w stronę portu w ukraińskim mieście Berdiańsk.