Szef rosyjskiej agencji kosmicznej Roskosmos Dmitrij Rogozin zagroził Elonowi Muskowi. Zdaniem Rogozina, założyciel SpaceX jest "zaangażowany w dostarczanie łączności wojskowej" na Ukrainę. „Będziesz musiał odpowiedzieć w dorosły sposób" - napisał Rosjanin na Telegramie, kierując wpis do miliardera. Jego słowa nie zostały jednak odebrane zbyt poważnie...
Dmitrij Rogozin opublikował w niedzielę na Telegramie post, w którym zwrócił się bezpośrednio do najbogatszego człowieka na świecie - Elona Muska, założyciela przedsiębiorstwa przemysłu kosmicznego SpaceX. We wpisie znalazły się groźby. Sprawa toczy się wokół telekomunikacyjnego systemu satelitarnego Starlink, który Musk dostarczył Ukrainie niedługo po rosyjskiej napaści.
Szef Roskosmosu oznajmił w poście, że z "zeznań schwytanego szefa sztabu 36. Brygady Morskiej Sił Zbrojnych Ukrainy płk. Dmitrija Kormiankowa wynika, że naziemny sprzęt abonencki firmy satelitarnej Starlink został dostarczony bojownikom nazistowskiego batalionu Azow i piechocie morskiej Sił Zbrojnych Ukrainy do Mariupola helikopterami wojskowymi".
Według naszych informacji dostarczanie i przekazywanie Siłom Zbrojnym Ukrainy skrytek pocztowych do odbioru i transmisji internetu ze Starlink zostało zrealizowane przez Pentagon. Elon Musk jest więc zaangażowany w dostarczanie siłom faszystowskim na Ukrainie łączności wojskowej - czytamy w poście Rogozina na Telegramie.
"I za to będziesz musiał odpowiedzieć w dorosły sposób, Elon, bez względu na to, jakiego będziesz robił z siebie wariata"
- "obiecał" szef Roskosmosu miliarderowi, udostępniając na Telegramie wideo, gdzie widać jak Musk wygłupia się przed kamerami podczas MET Gali.
Co ciekawe, pozornie groźne słowa Rogozina wzbudziły powszechne rozbawienie internautów, którzy uznali je za groźby bez jakiegokolwiek pokrycia. Na kanałach na Telegramie, które cytują Rogozina, internauci kwitują jego wypowiedź uśmiechniętymi buźkami. Sam Musk - najbogatszy człowiek na świecie - póki co - nie odniósł się do niej.
Pod koniec lutego, na chwilę po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji, wicepremier Ukrainy - Mychajło Fiodorow poprosił miliardera o pomoc. W odpowiedzi na to, Elon Musk wysłał swoje satelity nad Ukrainę. Obecnie z usług Starlinka korzystają głównie ukraińskie siły zbrojne, instytucje obsługujące elementy infrastruktury krytycznej, czy placówki medyczne. Wkrótce możliwość korzystania z niego mają otrzymać wszyscy mieszkańcy Ukrainy.
W drugiej połowie kwietnia Rosja próbowała uniemożliwić Ukraińcom kontakt ze światem i zagłuszyć sygnał z wysłanych przez założyciela SpaceX satelitów Starlink poprzez liczne ataki elektromagnetyczne. Musk jednak w błyskawicznym tempie zmobilizował swoich inżynierów, którym wkrótce udało się stworzyć skuteczną tarczę ochronną przeciwko rosyjskim atakom.