Koszulka "Nie Bać Tuska" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Mongolia nie zatrzymała poszukiwanego Putina. Jakie będą tego konsekwencje?

Zdaniem Idy Sawyer, która w Human Rights Watch kieruje działem odpowiedzialnym za międzynarodowe konflikty, fakt, że mongolskie władze nie zatrzymały prezydenta Rosji Władimira Putina, powinien pociągnąć za sobą konsekwencje. Podkreśliła, że mimo ogromnej straconej okazji, "świat rosyjskiego przywódcy i tak znacznie się skurczył".

Władimir Putin w Mongolii
Władimir Putin w Mongolii
fot. Wiaczesław Prokofiew - kremlin.ru (wolna domena)

Prezydent Rosji Władimir Putin udał się do Mongolii w zeszłym tygodniu. Była to pierwsza wizyta w kraju uznającym jurysdykcję Międzynarodowego Trybunału Karnego od czasu, gdy w marcu zeszłego roku wydano za nim nakaz aresztowania w związku z bezprawną deportacją dzieci z okupowanych terenów Ukrainy do Rosji.

Przyjęcie Putina przez stronę mongolską krytykowała m.in. Ukraina, UE oraz organizacje pozarządowe, w tym Human Rights Watch, która apelowała o jego zatrzymanie. Dyrektor działu kryzysów, konfliktów i broni Ida Sawyer brak reakcji władz w Ułan Bator nazwała "ogromną straconą okazją".

Mamy nadzieję, że inne państwa, które są sygnatariuszami Statutu Rzymskiego, postarają się, by Mongolia odpowiedziała za to, że nie wywiązała się ze swoich zobowiązań

– powiedziała w rozmowie z polskimi mediami.

Działaczka dodała, że niezależnie od wydarzeń z zeszłego tygodnia świat rosyjskiego przywódcy i tak już "znacznie się skurczył", czego dowodem jest zeszłoroczny szczyt BRICS w Johannesburgu, na którym Putin nie pojawił się właśnie z powodu obaw przed aresztowaniem. "W tamtym przypadku jasno dano do zrozumienia, co go czeka. Ten sygnał mimo wszystko coś znaczy" - powiedziała.

Ida Sawyer, która w zeszłym tygodniu była jednym z gości Forum Ekonomicznego w Karpaczu, z Human Rights Watch związana jest od 18 lat. Obecnie kieruje zespołem kilkunastu badaczy, którzy dokumentują zbrodnie wojenne m.in. na Haiti, w Izraelu i Palestynie, Sudanie, Syrii czy w Ukrainie.

W rozmowie z Polską Agencją Prasową Sawyer podkreśliła, że w ostatnich latach proces zbierania dowodów dotyczących zbrodni wojennych zupełnie zrewolucjonizowały media społecznościowe.

Materiały do sieci wrzucają zarówno świadkowie, jak i sprawcy. Jest ich mnóstwo. Oczywiście wiąże się to z dużym ryzykiem, ponieważ łatwo manipulować. Często zdarza się, że widzimy np. tweet o masakrze w Darfurze z zeszłego tygodnia, a potem okazuje się, że ktoś wrzucił zdjęcie czegoś, co wydarzyło się 10 lat temu, czasem nawet w ogóle w innym kraju

- tłumaczyła.

Wskazując, że materiały udostępniane przez samych sprawców wielokrotnie pomagały w ich identyfikacji, Sawyer przyznała, że ta zazwyczaj jest niezwykle trudna. Samo badanie zbrodni z ukraińskiego Mariupola badaczom z HRW zajęło prawie dwa lata. W tym czasie przeprowadzili wywiady z 240 osobami oraz przeanalizowali ponad 850 zdjęć i filmów, co ostatecznie doprowadziło do identyfikacji 10 dowódców wyższego szczebla, którzy z dużym prawdopodobieństwem odpowiadali za zbrodnie na cywilach.

Oprócz ustalenia, jakie jednostki wojskowe były obecne w Mariupolu w czasie oblężenia, analizowaliśmy notatki ze spotkań dowódców rosyjskiej armii, nekrologi rosyjskich żołnierzy, odznaczenia wręczane przez Kreml za służbę w tym mieście - oraz oczywiście filmy publikowane przez samych żołnierzy. To akurat jeden z przypadków, w których udało nam się uzyskać pewien konkret

- powiedziała Sawyer.

Przyznając, że skala okrucieństw, do których doszło w Ukrainie, jest ogromna, Sawyer wyraziła ubolewanie nad stosowaniem podwójnych standardów skutkujących odmiennym traktowaniem różnych konfliktów przez społeczność międzynarodową.

"Powszechna mobilizacja w sprawie Ukrainy na pewno podnosiła na duchu - widzieliśmy, co jest możliwe, gdy jest ku temu wola polityczna. Jednak w ciągu ostatnich 10 miesięcy mój zespół udowodnił, że do podobnych naruszeń praw człowieka i całkowitego zniszczenia lokalnych społeczności dochodzi w Strefie Gazy. W tym przypadku Stany Zjednoczone i wiele innych krajów sojuszniczych z Międzynarodowym Trybunałem Karnym nawet nie tyle nie współpracuje, co próbuje podważyć jego pracę" – wskazała, apelując o to, by prawo było stosowane również wtedy, gdy jest to "politycznie niewygodne"

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

 

#Rosja #Mongolia #Władimir Putin

mt