Do 79 wzrósł bilans zabitych w atakach islamistów na dwie wioski w zachodniej części kraju, do jakich doszło w sobotę. 49 osób straciło życie, a 17 odniosło rany w Tchoumbangou, z kolei w Zaroumdareye przy granicy z Mali zginęło 30 osób - podała agencja Reutera.
W całym regionie od roku obowiązuje zakaz ruchu pojazdów jednośladowych - w przeszłości islamiści dokonywali bowiem ataków z wykorzystaniem motocykli i skuterów - przypomina BBC. Brytyjski nadawca publiczny wskazuje na swym portalu, że ataków Tillaberi często dokonują bojówki przybywające z pobliskiej Nigerii, Burkiny Faso oraz z Mali.
Zaatakowane wioski znajdują się w pobliżu granicy z Mali, gdzie w poniedziałek doszło też do zamachu na francuskich żołnierzy z misji pokojowej, jaką Paryż prowadzi w Mali od 2014 r. Za atakiem stała Grupa Wsparcia Islamu i Muzułmanów (GSIM), która przedstawia się jako północnoafrykańska filia Al-Kaidy.
Zarówno Niger, jak i Mali od lat zmagają się z atakami islamistycznych bojówek związanych z Al-Kaidą i Państwem Islamskim.
- Ten subsaharyjski region stał się głównym polem bitwy o wpływy, jakie prowadzi to ugrupowanie
- zaznacza BBC, przypominając jednocześnie, że w grudniu bojowcy z Al-Kaidy zabili 27 cywilów w położonym na południowym wschodzie departamencie Diffa.
Do ataków na wioski w Tillaberi doszło w dniu, gdy Centralna Komisja Wyborcza Nigru poinformowała o wstępnych wynikach I tury wyborów prezydenckich, jakie odbyły się w Nigrze 27 grudnia. Wygrał je Mohamed Bazoum, kandydat partii rządzącej, który pełnił wcześniej funkcję ministra spraw wewnętrznych, uzyskując 39.33 proc. głosów.
W drugiej turze wyborów Bazoum - popierany przez obóz rządzący i ustąpującego prezydenta Mahamadou Issoufou - zmierzy się z Mahamanne Osmane, który sprawował urząd prezydencki w latach 1993-1996, a w I turze uzyskał 17 proc. Wybory odbędą się 21 lutego.
Zarówno Bazoum, jak i kończący urzędowanie Issoufou opowiadają się za demokratyzacją życia politycznego w Nigrze. Trwające od wielu lat ataki terrorystyczne, które destabilizują państwo, są największym wyzwaniem stojącym przed przyszłym prezydentem - podkreśla francuska agencja AFP.