Fortuny wielu niemieckich przemysłowców powstały na plecach robotników przymusowych i Żydów podczas II wojny światowej, napisał w opublikowanej niedawno książce "Nazistowscy miliarderzy. Czarna historia najbogatszych niemieckich dynastii” holenderski dziennikarz David de Jong.
Książka dziennikarza holenderskiej gazety „Financeele Dagblad” została entuzjastycznie przyjęta na arenie międzynarodowej. Prawa do pozycji wydanej przez giganta wydawniczego HarperCollins, sprzedano już w 17 wersjach językowych.
Pozytywne recenzje „Nazistowskich miliarderów” ukazały się m.in. w amerykańskich dziennikach The New York Times I Wall Street Journal, a także prasie brytyjskiej (dziennik The Times) i niderlandzkiej (dziennik „De Volkskrant”).
Autor opisuje historię pięciu niemieckich rodzin, które wzbogaciły się dzięki współpracy z nazistami - Quandt, Flick, Von Finck, Porsche-Piëch i Oetker. Przypomina on, że dorobiły się one fortun m.in. na produkcji broni na dużą skalę oraz kupowaniu żydowskich przedsiębiorstw po okazyjnych cenach.
W ocenie autora, podczas gdy kolejni przywódcy polityczni w Niemczech brali odpowiedzialność za wydarzenia prowadzące do i podczas II wojny światowej, wiele firm i rodzin, które dorobiły się wówczas fortun, nadal tego nie robi.
Te rodzinne dynastie są warte wiele miliardów euro i są obecnie głównymi udziałowcami największych europejskich firm, takich jak BMW, Porsche, Volkswagen i Dr. Oetkera. Liczne fundacje, siedziby, a nawet nagrody medialne otrzymały imiona ówczesnych zbrodniarzy wojennych
– napisał w recenzji dziennik „De Volkskrant”.