Gazeta Polska: Uśmiechnięta Polska nie płaci podatków Czytaj więcej!

Herman: Kolejna „hybrydowa śmierć” Putina. W sieci pełno dezinformacji

Niedawno na anonimowym kanale rosyjskim „Generał SWR” pojawił się wpis twierdzący, że Władimir Putin zmarł w swojej rezydencji na Wałdaju, ale Kreml tego nie ujawnił, bo nie wie, co robić dalej. O co w tym wszystkim chodzi?

Władimir Putin
Władimir Putin
Grigory Sysoev, RIA Novosti CCA 4.0 via Wikipedia Commons

Najpierw opowiedzmy, czym jest kanał "Generał SVR" na Telegramie. Od lat zamieszcza rzekomo „insajderskie” informacje z otoczenia Władimira Putina. Co istotne, są one bardzo ciekawe, na przykład o domniemanych sobowtórach rosyjskiego prezydenta. Rzeczywiście, jest też sporo innych poszlak, oświadczeń czy artykułów wskazujących, że Putin ma sobowtórów, może niejednego. Zresztą, tajemnic na temat Putina, wątpliwości, jaka jest prawda, nie brakuje - i to w kwestiach tak podstawowych, jak data urodzenia, posiadane żony, dzieci. Aura tajemniczości unosi się nawet nad rodzicami dyktatora. 

Generał SVR - kim jest?

Można o tych wszystkich zagadkach dyskutować godzinami. Problem jest ten sam, co z kanałem „Generał SVR” – wszystko to jest nieweryfikowalne. Możemy tylko przyznać, że niewiele wiemy, co się naprawdę dzieje na szczytach władzy w Rosji. Taka natura tego reżimu. 

Czym albo, lepiej, kim jest kanał „Generał SVR”? Jak sama nazwa sugeruje, mają go prowadzić ludzie związani obecnie lub w przeszłości z SWR, czyli cywilnym wywiadem zagranicznym Rosji. Ale jak jest naprawdę? Nie wiemy. Niektórzy zachodni analitycy twierdzą, że SWR to najrozsądniejsza służba specjalna Federacji Rosyjskiej i najbardziej profesjonalna, ale jak jest naprawdę – znowu, opieramy się na domniemaniach. Świat służb specjalnych to tajny świat, tym bardziej w otoczeniu Kremla. 

Jest jednak osoba, która niejako „daje twarz” kanałowi „Generał SVR” – to rosyjski politolog i youtuber Walery Sołowiej. Często powołuje się na „Generała SVR” i wiele osób w Rosji i poza jej granicami uważa, że jest nawet jedną z osób prowadzących konto. Sołowiej nie ukrywa, że ma krytyczny stosunek wobec Kremla. Tym razem znowu zapewnił, że rewelacje "Generała SVR" o śmierci Putina są prawdziwe. Wypowiedzi Sołowieja brzmią jednocześnie logicznie i „miło dla ucha”, ale nie można ich zweryfikować. 

Putin pojawia się publicznie

Niektórzy twierdzą, że Sołowowiej to mitoman albo jakiś „projekt Kremla”, by kompromitować rosyjską opozycję (która i tak prawie cała jest na emigracji lub w łagrach). Inni, że naprawdę jest członkiem jakiejś dobrze umocowanej i chronionej grupy zakonspirowanej w łonie rosyjskiego systemu, która chce przejąć schedę po Putinie i prowadzi skomplikowane gry operacyjne. Może być też tak, że Kreml, który jakoś mało energicznie zaprzecza plotkom, chce zobaczyć, kto jak będzie działał na wieść o rzekomej śmierci Putina, a potem rozprawił się z tym, którzy zbyt szybko „przebierali nogami”. Putin po rewelacjach "Generała SVR" był widziany na naradzie z prokuratorami ws. zamieszek w Dagestanie, a 2 listopada odbył rozmowę z przywódcą Gwinei Równikowej, Teodoro Obiangiem Nguemą Mbasogiem. 

Jedno jest pewne: sprawy zaszły już tak daleko, że można mówić nie o pojedynczym dyktatorze Putinie (jak jeszcze można było przed wojną i na początku wojny), lecz „zbiorowym Putinie”, na który składa się jego zaplecze, stojące za nim „szare eminencje” (z osławionym Nikołajem Patruszewem, uważanym czasem za wieloletniego patrona Putina), różne służby i klany w służbach (nie tylko „macierzysta” FSB Putina), machina propagandowa, ciemne interesy, praktyka działania. Dlatego w obecnej sytuacji nawet śmierć Putina nie oznaczałaby automatycznie końca wojny.  

Autor jest dziennikarzem TV Biełsat

 



Źródło: niezalezna.pl

 

#Władimir Putin #Generał SVR #Rosja #Kreml

Marcin Herman