Nabożeństwo w katedrze w Kolonii zostało zakłócone przez aktywistów z grupy Extinction Rebellion. Wykrzykiwanie haseł czy kładzenie się na podłodze - tak wyglądał ich happening. Ucierpiały dwie osoby, które wyprowadzały grupę działaczy klimatycznych z kościoła. Policja prowadzi śledztwo.
Eko-aktywiści swoją demonstrację na rzecz ochrony klimatu postanowili zorganizować podczas... nabożeństwa w katedrze w Kolonii. Na miejscu były tłumy ludzi i aktywiści uznali to za idealny moment do zakłócenia Mszy świętej. Przez przyniesione przez siebie głośniki wykrzykiwali hasła o degradacji środowiska i "braku zaangażowania polityków i kościoła". Położyli się również na podłodze świątyni. Następnie zostali wyprowadzeni z katedry.
Klima-Demo im Kölner Dom - Aktivisten beziehen sich auf Franziskus https://t.co/Dnk62ndVEL pic.twitter.com/TDhU1GKjZH
— Ralf Thier-Hinse (@rthinse) January 9, 2022
Po proteście w katedrze w Kolonii policja prowadzi śledztwo w sprawie dwunastu aktywistów, którzy brali w nim udział. Rzecznik policji przekazał, że postępowanie prowadzone jest w sprawie naruszenia ustawy o zgromadzeniach i wtargnięcia na teren świątyni. Dwie osoby zostały poturbowane, gdy wyprowadzały demonstrantów z katedry.
Dziekan Kolonii, ks. Robert Kleine, sceptycznie patrzy na działanie aktywistów. Był świadkiem ich happeningu i uważa, że kościół nie jest miejscem do tego typu demonstracji. "Gdziekolwiek, ale proszę, nie w kościołach, one są dla nas święte" - wskazał w rozmowie z niemieckimi mediami.
Ich sehe dieses Bild von "Öko Aktivisten", die sich im Kölner Dom hinlegen, lautstark protestierten und die christliche Messe störten.
— Nasir Ahmad (@_nasir_ahmad_) January 7, 2022
Eine Moschee, Kirche, Synagoge oder Tempel — sie alle sind Orte des Friedens, sie alle gehören geschützt vor Unfrieden! pic.twitter.com/jnNJpzHwlI
- Myślę, że dialog jest ważny i jest to również prawo do demonstracji w naszej demokracji. Ale dlaczego w kościele?
– zapytał dziekan.