Alkotubkowa putinada – wszystkie wojny szeryfa Donalda » więcej w Gazecie Polskiej! CZYTAJ TERAZ »

Co właściwie oglądaliśmy w Singapurze? „Gra toczy się nadal”

Chiny kilka godzin po szczycie Korea Płn.-USA i po wypowiedzi Trumpa o zachowaniu sankcji wobec Pjongjangu rozpoczęły kampanię na rzecz złagodzenia międzynarodowych sankcji wobec Korei Płn. To też jest dowodem na to że (…) gra o to, kto naprawdę wyjdzie zwycięsko z rozpoczętych negocjacji nadal się toczy – komentuje wyniki szczytu w Singapurze ekspert ds. Azij Hanna Shen.

Janne Wittoeck \ CC BY 2.0

Dziś w Singapurze odbył się pierwszy w historii szczyt Korea Płn.-USA.

Denuklearyzacja Korei Płn. wkrótce się rozpocznie

– oznajmił po spotkaniu prezydent USA Donald Trump, wyrażając zadowolenie ze wspólnego oświadczenia, podpisanego z przywódcą Korei Płn. Kim Dzong Unem na zakończenie ich spotkania.

Pierwszy w historii szczyt Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej i Stanów Zjednoczonych to na pewno wydarzenie o wielkim znaczeniu. Na konferencji prasowej już po rozmowach z Kim Dzong Unem, Donald Trump powiedział, że to spotkanie „dowodzi, że zmiana jest możliwa”. I rzeczywiście jest możliwa, ale sam szczyt i wydarzenia zaraz po nim pokazały, że nie będzie ona łatwa i że wszystko jeszcze może się wydarzyć. Wspólne porozumienie podpisane przez obu przywódców w Singapurze jest dość ogólnikowe. Oczywiście dobrze, że Kim potwierdził swoje zaangażowanie by dokonać denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego, ale to słyszeliśmy już wcześniej

- przypomina korespondentka „Gazety Polskiej Codziennie” na Tajwanie.

Shen zauważa, że w dokumencie końcowym stwierdzono, że potrzebne są dalsze negocjacje by te ogólniki przekuć w czyny.

A o tym, że Amerykanie zdają sobie sprawę, że będzie to niełatwe świadczy fakt iż Trump zapowiedział że na razie sankcje nałożone na Koreę Płn. nie zostaną zniesione i że przedmiotem rozmów nie było i nie będzie w najbliższym czasie wycofanie wojsk amerykańskich z Korei Płd.

- zauważa dziennikarka.

Według korespondentki dużym ustępstwem Trumpa na rzecz Kima jest zgoda prezydenta USA na wstrzymanie „gier wojennych” czyli manewrów wojsk amerykańskich, prowadzonych razem z armią Korei Południowej. 

Nie była to raczej decyzja omawiana wcześniej z sojusznikiem USA, Koreą Płd., bo Seul był nią dość zaskoczony. Z pewnością ucieszyło to Pekin, który od dawna postulował takie rozwiązanie. Jednocześnie Chiny kilka godzin po szczycie i po wypowiedzi Trumpa o zachowaniu sankcji wobec Pjongjangu rozpoczęły kampanię na rzecz złagodzenia międzynarodowych sankcji wobec Korei Płn.

- mówi ekspert ds. Azji.

To też jest dowodem na to że „gry wojenne” mogą być wstrzymane, ale gra o to, kto naprawdę wyjdzie zwycięsko z rozpoczętych negocjacji nadal się toczy

- podkreśla Hanna Shen.
 

 



Źródło: niezalezna.pl

 

#Hanna Shen #Kim #Trump

Olga Alehno