Siergiej Szojgu to zaufany człowiek Putina. Od 2001 roku jest członkiem kierownictwa „Jednej Rosji”. W latach 2000-2004 był zastępcą Przewodniczącego Rządu Federacji Rosyjskiej (wicepremierem).
W październiku 2010 r. „Gazeta Polska” ujawniła, że Szojgu – wiceprzewodniczący specjalnej rządowej komisji ds. katastrofy smoleńskiej i minister ds. nadzwyczajnych - jest, według prywatnej amerykańskiej agencji wywiadowczej Strategic Forecasting (STRATFOR), powiązany z GRU – rosyjskim wywiadem wojskowym.
Szojgu był na miejscu tragedii smoleńskiej już 10 kwietnia i koordynował akcję „zabezpieczania” wraku, podczas której rosyjscy funkcjonariusze cięli piłami fragmenty samolotu i wybijali szyby w jego oknach. To właśnie z ust Szojgu – w latach 1988–1989 sekretarza Komitetu Miejskiego Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego w Abakanie – padły w 2009 r. słowa, które mogły być odebrane jako bezpośrednia groźba wobec prezydenta Kaczyńskiego. Proponując wprowadzenie w Rosji odpowiedzialności karnej za podważanie zwycięskiej roli ZSRR, Szojgu powiedział: „Wówczas prezydenci niektórych państw, negujący ten fakt, nie mogliby bezkarnie przyjeżdżać do naszego kraju [...] Nic nie powinno być zapomniane. Ci, którzy targną się na naszą pamięć, nie powinni spokojnie spać i przyjeżdżać do Rosji”.

Reklama