Mariusz Błaszczak stwierdził po tych doniesieniach, że zapowiedzi dotyczące ukarania państw Grupy Wyszehradzkiej za nieprzyjmowanie uchodźców są bezpodstawne.
– podkreślił szef MSWiA po spotkaniu ministrów spraw wewnętrznych V4.Mamy świadomość tego, że Komisja Europejska przedstawia różne groźby w stosunku do nas, ale jesteśmy solidarni. Uważamy, że Komisja Europejska nie ma racji. Uważamy, że zapowiedzi dotyczące ukarania państw z Grupy Wyszehradzkiej są bezpodstawne. Uważamy, że polityka bezpieczeństwa jest polityką krajową; nie jest polityką europejską
– dodał.My stoimy na straży bezpieczeństwa naszych państw. Ja – na straży bezpieczeństwa Polski, moi koledzy, panowie ministrowie, na straży bezpieczeństwa swoich krajów
Minister stwierdził też, że mechanizm relokacji się nie sprawdza.
– ocenił.160 tysięcy ludzi miało być rozlokowanych we wszystkich państwach Unii Europejskiej tymczasem jeżeli dobrze pamiętam dane z końca maja, rozlokowano 20 tysięcy, to oznacza, że rozlokowano 12 procent, a więc to nie tylko Polska, Węgry, Czechy, Słowacja, Austria czy inne państwa nie wypełniły tego scenariusza, ale także cała Unia Europejska
Dodał, że w związku z tym widać, że „pomysł był zupełnie oderwany od rzeczywistości”.
– uważa minister.Mechanizm, jaki miał miejsce na zachodzie Europy, składał się z kilku etapów: najpierw przyjeżdżali ludzie z Afryki Północnej, z Bliskiego Wschodu, potem tworzyli skupiska, do których nie zaglądała policja, bo one były wyłączone spod porządku prawnego w tych państwach, z czasem stało się zapleczem dla terrorystów, a dziś mamy stan wyjątkowy we Francji, mamy zamachy terrorystyczne w Niemczech, w Belgii, Szwecji
– podkreślił.Moim zadaniem jako ministra spraw wewnętrznych jest niedopuszczenie do tego, żeby te tragiczne wydarzenia wydarzyły się w Polsce. To jest moje zadanie i póki ja jestem ministrem, do tego nie dopuszczę
Do gróźb odniósł się również premier Węgier Viktor Orban.
– oświadczył w parlamencie.Dopóki na Węgrzech rządzi koalicja Fideszu i Chrześcijańsko-Demokratycznej Partii Ludowej, rząd węgierski będzie odrzucał obowiązkowe kwoty przyjmowania migrantów
Orban podkreślił też, że UE to nie Bruksela, tylko dobrowolny związek niezależnych europejskich narodów, a Węgry nie są antyeuropejskie, a wręcz przeciwnie: rząd reprezentuje prawdziwie europejskie stanowisko i broni obowiązującego traktatu europejskiego, w tym pierwotnego podziału kompetencji między państwami członkowskimi i Brukselą. Jego zdaniem, stanowisko Węgier się nie zmieniło, a tylko „Bruksela zmieniła szaty”.
Ocenił też, że „Bruksela otwarcie stanęła po stronie terrorystów”. Nawiązał w ten sposób do sprawy Syryjczyka Ahmeda H., który został w listopadzie skazany na Węgrzech na 10 lat więzienia za terroryzm. Parlament Europejski wezwał w maju do uruchomienia wobec Węgier art. 7 unijnego traktatu, wskazując, że sytuacja w tym kraju usprawiedliwia rozpoczęcie procedury, która może zakończyć się sankcjami. W rezolucji wspomniano m.in., że Ahmed H. został skazany w nieuczciwym procesie tylko na tej podstawie, że użył megafonu, by rozładować napięcie i rzucił trzy przedmioty w pograniczników.
Według Orbana „ewidentnie nieudolne kłamstwa Ahmeda H.” są dla Brukseli ważniejsze niż bezpieczeństwo Węgier.
Wyraził też pogląd, że w Brukseli „strącający miliony ludzi w nędzę spekulant finansowy” określa, „gdzie jest przód”. Według niego, europejscy przywódcy „biją pokłony” George’owi Sorosowi.