\"Obiekty piłkarskie to nie jest właściwe miejsce dla kobiet\" – oświadczył irańskiej federacji piłkarskiej, Mehdi Tadsch. Związek, mimo protestów społecznych, podtrzymał zakaz wstępu na stadiony dla kobiet w tym kraju.
Mehdi Tadsch miał też powiedzieć, że ten temat nie jest obecnie priorytetowy ani dla kobiet, ani dla irańskiego społeczeństwa.
Dyskusje na temat obowiązującego od wielu lat przepisu odżyły ostatnio m.in. po meczu eliminacji mistrzostw świata z Syrią (2:2), gdyż na stadion Azadi w Teheranie zostały wpuszczone... Syryjki, a obywatelkom Iranu tego prawa odmówiono. Wówczas nawet z irańskiego parlamentu popłynęły głosy, że to przejaw "żałosnej i denerwującej dyskryminacji".
Wstęp kobiet na obiekty i ich uczestnictwo w wydarzeniach sportowych jest w Iranie problemem politycznym. Sprzeciw płynie zwłaszcza z islamskich kręgów religijnych, zabrania tego prawa islamskie. Oficjalnie jednak zakaz jest efektem troski o kobiety i ich moralność, a jako argument podawano m.in. uchronienie od wysłuchiwania wulgaryzmów czy zetknięcia z fanatycznie reagującymi mężczyznami.
Przeciwny powszechnie krytykowanemu w świecie zakazowi jest rząd prezydenta Hassana Rouhaniego, ale decydujący głos należy do duchowieństwa. Ministerstwo Sportu proponowało kiedyś rozwiązanie w postaci "sektorów rodzinnych", ale pomysł nie wypalił.