Julia Szeremeta sprawiła bardzo pozytywną niespodziankę i na igrzyskach olimpijskich w Paryżu wywalczyła w boksie srebrny medal dla Polski. W finale pięściarka musiała zmierzyć się z Lin Yu-Ting z Tajwanu, której postać budzi olbrzymie kontrowersje, ale Szeremeta nie rozpamiętuje tej walki i... myśli już o złocie. "Celuje w medal mistrzyni olimpijskiej za cztery lata" - powiedziała w wywiadzie dla PZB.
O finale bokserskiej kategorii do 57 kg na igrzyskach olimpijskich w Paryżu powiedziano już bardzo wiele. Pojedynek naszej pięściarki Julii Szeremety z Lin Yu-Ting wzbudzał (i nadal budzi) wiele emocji, a opinie o tym, że Polka w finale zmierzyła się z "damskim bokserem" wcale nie należą do rzadkości. Jeżeli ktoś nadal ma wątpliwości, to odsyłamy chociażby do mediów społecznościowych tajwańskiej "zawodniczki", o czym pisaliśmy TUTAJ
Warto przypomnieć także komentarz zamieszczony po walce przez prezydenta Andrzeja Dudę.
Julia Szeremeta wywalczyła dla Polski srebrny medal olimpijski w boksie. Pierwszy od dziesięcioleci. Myślę, że wszyscy jesteśmy z Niej ogromnie dumni. Walczyła pięknie i dzielnie! Inne aspekty tej walki przykro komentować
- napisał Duda na Twitterze.
Teraz Szeremeta wróciła już do Polski i udzieliła wywiadu, który na YouTube zamieścił Polski Związek Bokserski.
Szeremeta nie ma wiele czasu na odpoczynek po igrzyskach i przyznaje, że teraz jej czas zajmują między innymi aktywności medialne i inne zobowiązania. Polka mówi też, że nawet nie miała jeszcze czasu obejrzeć walki z Lin Yu-Ting i na razie chce się cieszyć swoim sukcesem. Jednocześnie zapewnia, że nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa.
"Celuję wysoko, celuję w medal mistrzyni olimpijskiej za cztery lata" - otwarcie zapowiada Szeremeta.