Kamil Stoch drugi w Klingenthal. Bardzo udany konkurs polskich skoczków i kolejne zwycięstwo Halvora Egnera Graneruda. Piotr Żyła tuż za podium, a Dawid Kubacki zakończył sobotnie zawody Pucharu Świata na szóstym miejscu.
Oczekiwania polskich kibiców skoków narciarskich po serii próbnej w Klingenthal nie były zapewne zbyt wysokie. Zapowiadało się na kolejne pucharowe zwycięstwo Halvora Egnera Graneruda i dalsze miejsca podopiecznych trenera Michala Dolezala. Najlepszy z Biało-czerwonych Andrzej Stękała był dopiero dziewiąty.
Dużo zmieniło się po pierwszej konkursowej serii, a Polacy w fantastycznym stylu zgłosili apetyty na walkę o czołowe lokaty. Rewelacyjny Norweg wprawdzie prowadził, ale zaledwie o 2,1 pkt wyprzedzał na półmetku Kamila Stocha. Blisko podium byli również czwarty Dawid Kubacki i piąty Piotr Żyła. Zapowiadała się arcyciekawa druga seria.
Swoje trzy grosze w rezultaty zawodników ponownie miał zamiar wtrącić wiatr. Andrzej Stękała był bardzo niezadowolony po lądowaniu na 127 metrze. Trafił na kiepskie warunki w pierwszej serii, a w drugiej los niespecjalnie chciał mu oddać, to co wcześniej zabrał. Szczęście dopisało natomiast Jakubowi Wolnemu - przynajmniej jeżeli wierzyć wskazaniom wiatromierzy - tak czy inaczej 136 metrów to był wynik godny pochwały. Źle z progu wyszedł Klemens Murańka i źle się skończyła jego próba - tylko 121 m oznaczało ostatnie miejsce w stawce.
Najlepszy z Polaków był Kamil Stoch
— Eurosport Polska (@Eurosport_PL) February 6, 2021
Wskakujcie na Eurosport 1 i do Eurosport Playera!#ZimaJestNasza #skijumpingfamily #Klingenthal pic.twitter.com/zd2kDr50xX
Krótszą próbę w drugiej serii miał Simon Ammann. Szwajcarski mistrz olimpijski lądował na 127 m i znalazł się w klasyfikacji tuż przed Stękałą. Honoru gospodarzy bronił Pius Paschke. Po tym, jak Karl Geiger sensacyjnie pożegnał się z konkursem po jednym skoku, 137,5 metra Niemca musiało ucieszyć Stefana Horngachera.
Nadszedł czas na skoki najlepszej dziesiątki w Klingenthal, w której był trzech Polaków. Na pierwszy ogień poszedł Robert Johansson. Norweski wąsacz osiągnął 135 m i nie wyprzedził Paschke. Krótki lot zanotował Ryoyu Kobayashi - 128 m. Daniel Andre Tande też zieloną linię podziwiał z daleka. Niespokojny był lot Markusa Eisenbichlera, Niemcowi dmuchnęło pod narty, ręką korygował pozycję w powietrzu i był dopiero trzeci za Paschke i Johanssonem.
Wszystkich pogodził Bor Pavlovcic. Słoweniec wykorzystał dobre noszenie i odleciał konkurencji - 142,5 m. Belkę obniżono o dwie pozycje, co mocno utrudniło sprawę Piotrowi Żyle. Miał też gorszy wiatr - 131 m i był za Pavlovcicem. Walczył o odległość Dawid Kubacki, lądował pół metra dalej od Piotrka, ale nie pokonał kolegi, ani tym bardziej Słoweńca.
Halvor Egner Granerud wygrywa sobotni konkurs Pucharu Świata w #Klingenthal. Drugie miejsce zajął Kamil #Stoch, a trzecie Bor Pavlovcic. #skijumpingfamily pic.twitter.com/qDVKH7Rjad
— Skijumping.pl (@Skijumpingpl) February 6, 2021
Nie dał rady Lanisek, ale dał radę Kamil Stoch. Polak skoczył 134 metry i radość w polskim obozie. Kamil na prowadzeniu! Nie ma mocnych jednak na Halvora Egnera Graneruda. 141,5 metra, najwyższe noty, zdecydowane zwycięstwo Norwega. Stoch kończy konkurs na drugim miejscu. Piotr Żyła - czwarty, Dawid Kubacki - szósty.
KAMIL STOCH DRUGI W PIERWSZYM KONKURSIE W KLINGENTHAL! 🔥 #skijumpingfamily #Klingenthal pic.twitter.com/Alx1pTLmrx
— Olek Sieradzki (@oleksieradz) February 6, 2021
Jakub Wolny -14. Stękała - 21, Murańka - 30.