Polacy grali dzisiaj bez swojego kapitana i czołowego zawodnika Bartosza Kurka, który wypadł ze składu tuż przed meczem z powodu kontuzji mięśni brzucha. Jego miejsce w składzie zajął Kewin Sasak.
Do 17 punktów to Polska prowadziła w pierwszym secie, ale ostatecznie padł on łupem Włochów 25:21. Obie drużyny korzystały z niewymuszonych błędów rywali, których dawno nie widziano na poziomie półfinału mistrzostw świata w takich ilościach. Liderem polskiej drużyny był Kamil Semeniuk, a Włochów prowadził Yuri Romano.
Drugi set lepiej zaczęli Polacy, którzy wygrywali 10:8, ale znów dali się dojść Włochom. Ci z kolei korzystali z prezentów polskiej drużyny, w tym słabej zagrywki Sasaka. Na szczęście poprawił ten aspekt w późniejszej części seta. Gdy to Włosi prowadzili, Polakom udało się odrobić czteropunktową stratę i dojść do 20:20. Końcówka była jednak lepsza w wykonaniu naszych rywali, którzy wygrali drugiego seta do 22.
Dopiero na początku trzeciego seta Polacy pokazali się z lepszej strony. Prowadzili 7:3. Gdy Polacy wygrywali 17:14, wydawało się, że jest już dobrze, ale kolejny raz straciliśmy całą przewagę. Kilka minut później było już 18:18... Najlepszym podsumowaniem były słowa komentatora telewizyjnego: "Nie ma dziś żadnego naszego zawodnika, który gra dobry mecz". A nieobecność Kurka była aż nadto widoczna. Chwilę potem, mimo polskich prób, to Włosi zakończyli trzeci set wynikiem 25:23.
Na zwycięzcę dzisiejszego meczu czeka w finale Bułgaria, a przegrany zagra o brązowy medal z Czechami. Oba te mecze rozegrane zostaną jutro.
27.09.2025, Pasay (Filipiny)
Mistrzostwa świata - półfinał
Polska - Włochy 0:3 (21:25, 22:25, 23:25)
Polska: Semeniuk, Komenda, Kochanowski, Huber, Sasak, Leon - Popiwczak (libero). Oraz: Fornal, Graniczny
Trener: Nikola Grbić.
Włochy: Russo, Michieletto, Giannelli, Romano, Bottolo, Gargiulo - Balaso (libero). Oraz: Anzani, Sani, Porro.
Trener: Ferdinando De Giorgi.
Sędziowali: Juraj Mokry (Słowacja), Ismail Ibrahim Alblooshi (Zjednoczone Emmiraty Arabskie).