Pep Guardiola przyznał po wywalczeniu czwartego z rzędu tytułu mistrza Anglii z piłkarzami Manchesteru City, że poważnie myśli o odejściu z klubu. Hiszpański trener zaznaczył jednak, że w najbliższym sezonie na pewno pozostanie na stanowisku.
"Rzeczywistość jest taka, że jestem bliżej odejścia niż pozostania" - powiedział Pep Guardiola przed kamerami Sky News, choć zaznaczył, że nie zamierza natychmiast opuścić zespołu, którym kieruje od 2016 roku.
Rozmawialiśmy z władzami klubu i teraz czuję, że chcę zostać na pewno na następny sezon. W jego trakcie znowu poruszymy ten temat. Na razie zostaję, ale np. za osiem czy dziewięć lat nie sądzę, bym wciąż tu był. Zobaczymy
- doprecyzował trener Manchesteru City.
Na konferencji prasowej po kończącym sezon meczu z West Ham United (3:1) Guardiola nie wyjaśnił swoich słów, ale zaznaczył, że po kolejnych wyczerpujących rozgrywkach jest naturalnie zmęczony.
To był gigantyczny wysiłek, który przyniósł szósty tytuł mistrzowski City w ciągu siedmiu lat. Gdybym mi to ktoś powiedział po przyjściu tutaj, odpowiedziałbym, że oszalał.
⭐️ Pep Guardiola is the 𝐟𝐢𝐫𝐬𝐭 𝐦𝐚𝐧𝐚𝐠𝐞𝐫 𝐞𝐯𝐞𝐫 to win four Premier League titles in a row, making history again…
— Fabrizio Romano (@FabrizioRomano) May 19, 2024
🏆 6 Premier League
🏆 4 Club World Cup
🏆 4 Carabao Cup
🏆 4 UEFA Super Cup
🏆 3 Champions League
🏆 3 La Liga
🏆 3 Supercopa
🏆 2 Copa del Rey
🏆 3… pic.twitter.com/XzXteOScam
Guardiola zapewnił jednak fanów "Obywateli", że mogą być spokojni o motywację jego i zawodników przed sobotnim finałem Pucharu Anglii z Manchesterem United. Na przypomnienie, że to już 17. trofeum, jakie wywalczył w ciągu ośmiu lat pracy w Manchesterze, odparł skromnie, że inni szkoleniowcy, jak choćby Alex Ferguson z Manchesteru United, osiągnęli w przeszłości więcej.
Hiszpan nie szczędził też ciepłych słów rywalom z tego sezonu - menedżerowi Arsenalu Londyn Mikelowi Artecie, który w przeszłości był jego asystentem, oraz Niemcowi Juergenowi Kloppowi z Liverpoolu. Jak podkreślił, oni motywowali go do działania.
Znowu rywalizowaliśmy niewiarygodnie dobrze i na koniec, z niewielką przewagą, wygraliśmy. Dokonaliśmy czegoś niesamowitego, ale bez tak świetnych rywali, to nie smakowałoby tak wyjątkowo
- przyznał.
Szczególnie chwalił Kloppa, który odchodzi z Liverpoolu. "To świetny facet, wielka osobowość. Będzie mi go bardzo brakować. Był bardzo ważny w moim życiu" – powiedział o Niemcu.