Wciąż nie wiadomo czy Czesław Michniewicz pozostanie na stanowisku selekcjonera piłkarskiej reprezentacji Polski. Jan Tomaszewski uważa, że zmiana trenera po mundialu w Katarze jest konieczna.
Kontrakt Czesława Michniewicza z PZPN wygasa z końcem roku. Prezes Cezary Kulesza nie zdecydował się na jego automatyczne przedłużenie, ale - jak zapowiada szef związku - dalsza współpraca z trenerem jest wciąż możliwa. Przeciwnikiem takiego scenariusza jest Jan Tomaszewski. Były bramkarz Biało-czerwonych i medalista mundialu w 1974 krytykuje Michniewicza i nawołuje do zmian.
Jeśli nie przyjdzie nowy trener i nie zaczną grać do przodu, to zapomnijmy o sukcesach. Teraz będzie pytanie: czy wyjdziemy z grupy na EURO? Toż to magazynier poprowadzi tę drużynę i wyjdzie, bo będzie grało pół Europy
- mówi Tomaszewski w rozmowie z "Super-Expressem".
"Człowiek, który zatrzymał Anglię" nie przebiera również w słowach oceniając występ Biało-czerwonych na mistrzostwach świata w Katarze. Polscy piłkarze - po raz pierwszy od 1986 roku - awansowali z grupy, a w 1/8 finału ulegli Francji.
Moim zdaniem wyjście z grupy to był obowiązek. Jak się okazało, że wyszli z grupy, to mój Boże, skakali sobie do buzi, obejmowali się, jaki to oni wielki sukces zrobili. Mówili, że to historyczna sprawa. Histeryczna, a nie historyczna! Oni wyczołgali się z tej grupy, a nie wyszli!
- grzmi Tomaszewski.
Czasu na ewentualne zmiany na stanowisku selekcjonera nie ma zbyt wiele. Polscy piłkarze już w marcu - od spotkań z Czechami i Albanią - rozpoczną udział w eliminacjach mistrzostw Europy.