Niemal natychmiast po odpadnięciu polskich piłkarzy z mistrzostw świata w Katarze niektóre media zaczęły informować o rzekomej premii obiecanej przez premiera Mateusza Morawieckiego podopiecznym trenera Czesława Michneiwicza. Biało-czerwoni jednak żadnych pieniędzy za awans z grupy od rządu nie dostaną.
Część mediów chwilę po odpadnięciu Biało-czerwonych z mistrzostw świata w Katarze zaczęła budować narrację o rzekomej premii obiecanej przez Mateusza Morawieckiego piłkarzom za awans z grupy. Pojawiły się doniesienia o podziałach w drużynie, kłótniach pomiędzy Robertem Lewandowskim i selekcjonerem Czesławem Michniewiczem o domniemane miliony.
Przecież Lewy poleciał na wakacje... Premier doleci do niego? 😅
— Arek (@Arek19639180) December 5, 2022
Mateusz Borek w poniedziałek wieczorem zapewniał, że nazajutrz premier ma się spotkać z kapitanem Biało-czerwonych by zażegnać medialny kryzys i wyjaśnić sprawę premii. Trochę trudno sobie wyobrazić jak do takiego spotkania miałoby dojść, skoro Lewandowski prosto z Kataru udał się na wakacje.
Rozmowy piłkarza z szefem rządu zatem w najbliższym czasie nie będzie. Nie będzie też milionów dla piłkarzy, o czym już wczoraj informował Piotr Müller. Rzecznik rządu przekazał, że po mistrzostwach świata polska piłka może liczyć na dodatkowe fundusze przeznaczone na szkolenie następców Roberta Lewandowskiego i Wojciecha Szczęsnego.
Z radością przyjąłem inicjatywę Premiera Mateusza Morawieckiego dotyczącą dofinansowania polskiej piłki. Włączymy się z pełnym zaangażowaniem w każdą inicjatywę, która powoduje rozwój futbolu w kluczowych obszarach, szczególnie szkolenia dzieci i młodzieży oraz edukacji trenerów
- napisał na Twitterze Cezary Kulesza.
Z radością przyjąłem inicjatywę Premiera @MorawieckiM dotyczącą dofinansowania polskiej piłki. Włączymy się z pełnym zaangażowaniem w każdą inicjatywę, która powoduje rozwój futbolu w kluczowych obszarach, szczególnie szkolenia dzieci i młodzieży oraz edukacji trenerów.
— Cezary Kulesza (@Czarek_Kulesza) December 5, 2022