Środowy mecz piłkarskiej PKO BP Ekstraklasy Lecha Poznań z Rakowem Częstochowa dostarczył kibicom pełnego wachlarza emocji – od zachwytu po konsternację. Głównym aktorem widowiska był Luis Palma, który w pierwszej połowie błyszczał formą, a po przerwie… stał się antybohaterem spotkania.
Kapitan Rakowa ze złamaną nogą
Lech prowadził 2:0, a Palma popisał się asystą i efektownym trafieniem. W drugiej połowie obraz gry zmienił się diametralnie. W 53. minucie Palma ostro zaatakował Zorana Arsenicia, kapitana Rakowa.
𝐂𝐙𝐄𝐑𝐖𝐎𝐍𝐀 𝐊𝐀𝐑𝐓𝐊𝐀 𝐃𝐋𝐀 𝐋𝐔𝐈𝐒𝐀 𝐏𝐀𝐋𝐌𝐘! 🟥 Nieodpowiedzialne wejście zawodnika Lecha!
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) September 24, 2025
Czy Raków wykorzysta grę w przewadze? 🤔 pic.twitter.com/EZvlHw6Zcu
Faul był na tyle brutalny, że sędzia Szymon Marciniak ostatecznie sięgnął po czerwoną kartkę. Arsenic długo nie podnosił się z murawy, a jego wyraz twarzy nie pozostawiał złudzeń – to nie była drobna kontuzja.
W środowym meczu z Lechem Poznań boisko z kontuzją opuścił Zoran Arsenić, który mocno ucierpiał po faulu rywala. Niestety, szczegółowe badania wykazały złamanie kości strzałkowej.
— Raków Częstochowa (@Rakow1921) September 25, 2025
Według wstępnych diagnoz przerwa „Zoriego” potrwa od 6 do 8 tygodni.
Kapitanie, jesteśmy z Tobą!… pic.twitter.com/tcGj5zgKh5
W czwartek Raków Częstochowa oficjalnie poinformował o stanie zdrowia swojego kapitana. Po szczegółowych badaniach okazało się, że Zoran Arsenic doznał złamania kości strzałkowej.
Według wstępnych diagnoz przerwa „Zoriego” potrwa od 6 do 8 tygodni
- czytamy w komunikacie "Medalików"
Luis Palma w czwartek przeprosił za swoje zagranie. "Chciałbym publicznie przeprosić i wyjaśnić, że nie miałem żadnych złych intencji, by wyrządzić krzywdę Zoranowi Arseniciowi. Niestety, spowodowałem kontuzję, której nie chciałem. Życzę mu pełnego i szybkiego powrotu do zdrowia oraz siły dla niego, jego rodziny i całej drużyny" - oświadczył skrzydłowy Kolejorza.