Rosyjskie dzienniki i portale informacyjne nie kryły zaskoczenia porażką polskich piłkarzy z Senegalem (1:2) w meczu mistrzostw świata. Jak napisał dziennik „Moskowskij Komsomolec”, przegrana biało-czerwonych jest jedną z większych sensacji tegorocznego Mundialu.
„Wygląda na to, że grupa H jest rzeczywiście najbardziej nieprzewidywalna. Za faworytów uważano Polskę i Kolumbię, a raczej nikt nie mógł przypuszczać, że po pierwszej serii meczów prowadzić będą Senegal i Japonia” - czytamy.
Komentując przebieg meczu dziennik uznał, że Polacy okazali się „kowalami własnego losu”. W przypadku pierwszego gola „mieli pecha”, ale drugi był już wyłącznie ich własną winą.
„Senegal okazał się drużyną bardzo pewną siebie, zdolną do gry zespołowej i wygląda na to, że ma wszelkie szanse powtórzyć sukces z 2002 roku - oceniła moskiewska gazeta, nawiązując do mundialu w Japonii i Korei Płd., gdzie afrykańska ekipa dotarła do ćwierćfinału.
Grę biało-czerwonych rosyjskie media uznają za „bardzo nierówną”. Zdaniem komentatorów Polacy zawiedli szczególnie w pierwszej połowie, „druga była lepsza, ale nie obyło się bez błędów w obronie”.
Z nagłówków rosyjskich gazet wynika, że twardy orzech do zgryzienia ma selekcjoner biało-czerwonych. „Moskowskij Komsomolec” wprost stwierdza, że „trener Adam Nawałka musi coś wymyśleć, inaczej może być klęska”.
Z kolei „Kommiersant”, jeden z głównych moskiewskich dzienników, w relacji na stronie internetowej również określa wynik spotkania Polski z Senegalem „kolejną sensacją w grupie H”.
Senegal „zadziwił, zademonstrował niesłychanie zimną krew i wiarę w siebie”. Polacy zaś „mogą mieć żal do samych siebie, bo rywale oba gole zdobyli po błędach biało-czerwonych” - ocenia "Kommiersant".
Kolejne mecze w „polskiej” grupie w niedzielę - zespół trenera Nawałki zmierzy się w Kazaniu z Kolumbią, a Senegal w Jekaterynburgu z Japonią.