Słoweniec Luka Doncić, który znakomicie rozpoczął sezon (43 i 49 punktów w dwóch pierwszych meczach), doznał urazu palca lewej ręki oraz stłuczenia nogi i musi pauzować. Dołączył tym samym do 40-letniego LeBrona Jamesa, wciąż czekającego na debiut w swoim historycznym, 23. sezonie w NBA. Lider Lakers przechodzi rehabilitację z powodu problemów z rwą kulszową.
Lakers wygrywają bez LeBrona i Doncica
Pod nieobecność największych gwiazd, odpowiedzialność w ataku wziął na siebie 27-letni rzucający obrońca Austin Reaves. Trafił sześć z 12 rzutów za dwa punkty, sześć z 10 za trzy (przekroczył barierę 500 celnych „trójek” w karierze) oraz 21 z 22 rzutów wolnych. Do 51 punktów dołożył 11 zbiórek i 9 asyst, ocierając się o czwarte w karierze triple-double.
Cieszy takie osiągnięcie. Zwłaszcza w wieczór, w którym nie ma Luki, LeBrona, Jaxsona (Hayesa), trzeba wyjść na boisko i być ważnym graczem dla drużyny. Nie myślałem jednak: musisz zdobyć 50 punktów. Myślałem: zrób wszystko, co w twojej mocy, żeby pomóc drużynie wygrać
- powiedział bohater meczu.
Historyczne osiągnięcie
Reaves został czwartym koszykarzem NBA w ostatnich 40 latach, który w jednym meczu uzyskał minimum 50 punktów, 11 zbiórek i 9 asyst. Wcześniej dokonali tego Luka Doncić, Russell Westbrook (dwukrotnie) i James Harden (także dwukrotnie). Ostatnim graczem Lakers z podobnymi statystykami był legendarny Elgin Baylor – 13 lutego 1963 roku przeciwko Boston Celtics (50 pkt, 15 zb., 11 as.).